1. Wyspa szczescia - 4.


    Data: 09.07.2019, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick

    Część 4.
    
    Majka siedziała przed nimi i żuła gumę. Wiedziała, że rozmowa nie będzie przyjemna, ale to była norma w jej kontaktach z trenerem.
    
    – Byle długo nie przynudzali – myślała z nadzieją. Czuła, że coś się dzieje. Widziała Edytę, ale ona zawsze chodziła naburmuszona, więc nie przejmowała się jej humorami.
    
    Trener mówił krótko o jej braku dyscypliny, złym wpływie na morale zespołu, braku zaangażowania podczas treningów, nieco gorszych osiągnięciach niż w poprzednim sezonie i trudnej, ale rygorystycznej decyzji władz klubu. Zaznaczył, że nie on podjął taką decyzję. Finanse wprowadziły takie realia. Kierownik dodał, że utrzymanie całej drużyny zmusiłoby władze klubu do wycofania drużyny z rozgrywek za kilka miesięcy. Powód byłby jeden: brak funduszy. Trener prosił o jej decyzję, trenuje czy wyjeżdża. Jeżeli wyjeżdża: po południu lub wieczorem?
    
    – Wieczorem dam odpowiedź – odpowiedziała. Wyszła bez słowa z drwiącym uśmieszkiem na spokojnej twarzy. Żadnego grymasu, podnoszenia głosu.– Twarda z niej zawodniczka – trener patrzył za nią z pewnym uznaniem.
    
    I tak wiedziała, że zostanie. Przecież tutaj żywiła się na koszt klubu. Nie spadnie mamie nagle na głowę. Pod jej nieobecność w domu też się nie przelewało. Wróciła do pokoju. Koleżanki nie było. Majka położyła się na tapczanie, schowała twarz w poduszce i dopiero wtedy rozpłakała się.
    
    – Co ja powiem mamie?! – ryczała w poduszkę. – Jak? JAK jej to powiem?! Kurwa, jeszcze to jej serce! Za mało mamy ...
    ... kłopotów?!!
    
    *
    
    Z Bianką, drugą bramkarką, nawet nie rozmawiali. Nie było takiej potrzeby. Po zakończeniu sezonu sygnalizowała, że rezygnuje z treningów, więc zabrali ją na ten obóz, żeby pomagała w treningach, stojąc na bramce. Uznała, że może pojechać, skoro najbardziej zmęczy się podczas wewnątrzdrużynowych meczów. Taki urlop z rekreacją i to na koszt klubu! W duchu naiwnie liczyła, że może za rok też ją wezmą na takie „wczasy dla aktywnych”. W sekcji zdecydowano, że na mecze ligowe jako rezerwowa będzie jeździć dziewczyna z drugiej drużyny. Ot, taki awans. Będzie wchodzić na rzuty karne i trochę pogra, jak wynik meczu będzie przesądzony. Dowie się przed inauguracją ligi, zgłoszą w ostatniej chwili, więc w tym roku trochę zaoszczędzą na jej apanażach.
    
    Z Agatą, pierwszą bramkarką, rozmowa była krótka i przyjemna. Trener sam umówił się z nią na rozmowę po kolacji. Rozmowa miała być czystą formalnością. Agata też cieszyła się na tę rozmowę.
    
    „Siostry” czyli obie Alicje zaproszono razem. Decyzja taka sama jak w przypadku Agaty. Dziewczyny wychodziły w lepszych humorach niż przyszły. Widać było, że cieszy je perspektywa kolejnego sezonu w tym klubie i wstępna deklaracja zatrudnienia w przyszłym sezonie. Obie już w pokoju, ledwie usiadły na jednym tapczanie, zaczęły cichą wymianę opinii i wręcz od razu podjęły decyzję o poszukiwaniu innego klubu. Dyskretnie i w tajemnicy przed wszystkimi. Ten klub przestał być wiarygodny i stabilny jako pracodawca. Jeżeli kontuzje niczego nie zmienią, ...
«1234...10»