Wyspa szczescia - 4.
Data: 09.07.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick
... kilkoma facetami, nastolatkiem czy z emerytem to były drugorzędne kwestie. Miał sprawiać przyjemność. A faceci musieli być sprawni. Kobiety też.
– Chociaż..., gdyby to była duża kasa, to czemu nie? Zasady można zmienić – podsumowała rozważania, głośno beknęła, wykończyła chipsy, przełknęła ostatni łyk piwa, a zgniecioną puszkę wcisnęła do foliowego worka, który jutro wyrzuci. Podczas spaceru do miasta.
Zabrzmiał sygnał jak spuszczanie wody w klozecie. Odczytała smsa. Westchnęła cicho, uśmiechnęła się i szybko rozważała, co ubrać. Właśnie została zaproszona na szybką randkę i czasu było niewiele.
– Trudno, tak bywa – westchnęła, ale była zadowolona. Takie też lubiła i pora spotkania jej odpowiadała.
*
Półnaga Aldona stała w rozkroku z podciągniętą spódniczką, dłońmi opierała się o podłokietniki fotela. Po byle jakim striptizie bluzka i stanik wylądowały na tapczanie. Pojękiwała cicho i z lekkim uśmiechem przyjmowała faceta. Ten był tak podniecony, że nawet nie rozpiął spodni, tylko rozporek. Wyjął członek, i gdy zdołał dorwać się do jej cipki, od razu wszedł. Bez problemu. Była przygotowana, bo przed przyjściem wysmarowała się lubrykantem. Wspomnienie jego reakcji po niedokończonym striptizie wywołało jej uśmiech.
– Taki chętny... Przynajmniej nie musiałam czekać i gadać o pierdołach – podniecona uśmiechnęła się do swoich myśli.
Walił jak młot pneumatyczny. To potrafił, a ona tego potrzebowała. Potrafiła sporo wytrzymać, więc uśmiechała się zadowolona z ...
... wrażeń, jakich jej właśnie dostarczał. Było jej dobrze i czując jego silne uderzenia, w końcu ugięła nogę w kolanie, opierając ją o siedzisko fotela. Wreszcie mężczyzna rozpiął spodnie, które zsunęły się na podłogę.
– Ale jebaka! – pomyślała i stękała w rytm uderzeń członka. Stawała się coraz głośniejsza. Nie potrafiła zapanować nad rosnącym podnieceniem.
*
Ich układ trwał już ponad rok. Oboje byli zadowoleni. Ku zaskoczeniu kierownika drużyny, Aldona była dyskretna i potrafiła zachować w tajemnicy ich kontakty. Sam za bardzo nie przejmował się jej gadaniem, bo już dawno ugruntowała swoją opinię chętnej dziewczyny, a on nie był wybredny i lubił wszystkie kobiety. Taka opinia jemu nie przynosiła ujmy. To raczej inni mężczyźni po cichu zazdrościli mu kolejnych zdobyczy.
Miał zasady. W klubie nie podrywał, nawet nie obłapiał kobiet, nie flirtował. Był uprzejmy wobec wszystkich pracowniczek i zawodniczek. Jeżeli adorował albo komplementował, to wyłącznie, by nie wypaść z wprawy. Nie dawał powodu nawet do najmniejszych oskarżeń, ale potem... Korzystał wyłącznie z tych, które nie oponowały i miały ochotę na seks. Żadna nie chwaliła się jego zalotami. W końcu był kierownikiem drużyny, a życie wszystkich uczyło pragmatyzmu. Tym, których nie zniechęcił, za seks rewanżował się na miarę swoich możliwości i wpływów w klubie. W końcu nie były takie małe.
*
Dziewczyna poruszała się rytmicznie. Przymknęła oczy, opuściła głowę. Lekko otwarte usta poruszały się bezgłośnie. ...