1. Kryzys


    Data: 10.02.2021, Kategorie: szantaż, BDSM biuro, szef, Autor: GreatLover

    ... odgłosy. Całował, pieścił, podniecał ją. Iwona poczuła, że zaczyna się nakręcać. Jej mąż dobrze odczytywał jej sygnały i po chwili poczuła, jak wsuwa w nią swoje mocne, smukłe palce. Jeden ruch...drugi...trzeci... przy każdym pchnięciu na moment wstrzymywała oddech. Czuła jak palce jej męża wchodzą w nią głęboko, bardzo głęboko.
    
    Kiedy ostatnio tak się kochali? Nie była w stanie sobie tego przypomnieć – problemy w pracy robiły swoje... praca! Dlaczego musiała zacząć myśleć o tym akurat w tej chwili?! Wspomnienie rozmowy z Pyszczyńskim, jego potwornego śmiechu i tego, co ma z nim zrobić sprawiło że w ogóle nie poczuła kolejnych pchnięć w swojej cipce. Uświadomiła sobie, że już niedługo będzie zmuszona zrobić podobne rzeczy ze swoim szefem...
    
    - Jesteś ze mną? – usłyszała głos swojego męża i znów znalazła się w rzeczywistości. W ciepłym łóżku, w jego ramionach
    
    - Jestem kochanie, jestem – wyszeptała wtulając twarz w jego włosy – kocham Cię –
    
    Pocałowali się żarliwie. Za to uwielbiała go najbardziej – tyle lat po ślubie potrafił podtrzymać ten żar w ich związku, wcale się sobą nie znudzili. Ba! Z czasem coraz bardziej nabierali na siebie ochotę. Piotr zsunął swoje bokserki i odchylił na bok wilgotne majteczki swojej żony. Westchnęła, gdy wszedł w nią płynnym, delikatnym ruchem. Instynktownie objęła go nogami wpuszczając go głębiej w swoje wnętrze. Obydwoje zaczęli dyszeć, jęczeć nadając swoim ciałom wspólny rytm. Miłosne tango trwało kilka rozkosznych chwil a potem ...
    ... Piotr zaparł się rękoma na łóżku, zamruczał z przyjemności i zaczął strzelać długimi, gorącymi seriami do wnętrza swojej rozpalonej żony.
    
    Gdy było już po wszystkim opadł na nią zmęczony, nie mając siły na cokolwiek. Iwona przytuliła go i pocałowała w kark. Słysząc jego równy, miarowy oddech zupełnie zapomniała o problemach, które czekają ją w pracy. Spojrzała na elektroniczny zegarek stojący na jej nocnej szafce – północ. Pierwszy lipca. Niedługo będzie musiała dać odpowiedź Pyszczyńskiemu.
    
    Kolejne dni w pracy były dla Iwony więcej niż nerwowe. Z jednej strony starała się wywiązywać ze swoich obowiązków jak najlepiej, z drugiej miała świadomość że jej praca może pójść wniwecz w zależności od kaprysów prezesa Pyszczyńskiego. Kroplą, która przelała czarę goryczy był mail od Roberta wysłany zbiorowo do wszystkich pracowników z jej działu. Znali się jak łyse konie, wspólne studia, najpierw praktyka a potem mozolna wspinaczka na sam szczyt – Iwona czuła, że Robert był dla niej prawdziwym oparciem w firmie. Tym bardziej zabolał ją ton maila, w którym wspomniał że "żegna również PANIĄ Iwonę, której kompetencje i nabyte umiejętności, na pewno uratują firmę przed kolejnymi falami kryzysu." Napisał też, że nie żywi do nikogo urazy o swoje zwolnienie – jest pewien, że przegrał w uczciwej walce, w której brane były pod uwagę przede wszystkim kompetencje "a nie prywatne predyspozycje poszczególnych kandydatów na to jakże istotne w dzisiejszych czasach stanowisko". Ludzie zaczęli szeptać ...
«12...141516...24»