Kryzys
Data: 10.02.2021,
Kategorie:
szantaż,
BDSM
biuro,
szef,
Autor: GreatLover
... głębokość pchnięć.
Klęcząc przed swoim prezesem w rozpiętej garsonce i robiąc mu loda Iwona zdała sobie sprawę ze swojego upadku. Tyle lat, tyle lat ciężkiej pracy! Szkoła, studia, cały trud i poświęcenia tylko po to, by w końcu wyższy rangą skurwysyn mógł ją zerżnąć! Cholerny świat!
- Dobrze ciągniesz maleńka – usłyszała jego pochwałę i poczuła, jak puszcza jej włosy – teraz twoja kolej, pokaż na co cię stać! –
Iwona uniosła swoją prawą dłoń, która wydała się jej ważyć tonę i zacisnęła ją ja pulsującym kutasie. Czując bijące od niego ciepło poczuła się jeszcze gorzej.
- Możesz zamknąć oczy
Opadające powieki były dla niej błogosławieństwem. Nie widząc jego okropnej, tłustej twarzy z której biła czysta satysfakcja, znalazła się w swoim świecie. To wszystko zaraz się skończy! Ten stary skurwiel dojdzie i już nigdy, nigdy tego nie powtórzy! Na razie musi zrobić to, co należy a potem znajdzie wyjście z tej chorej sytuacji. Kutas w jej ustach drgnął więc zassała go z całej siły, starając się zmusić szefa do wytrysku. Bez rezultatu. Zrobiła to znowu, wkładając w to całe serce. "Spuść się wreszcie! Skończ mnie męczyć!" Znowu nic. Zagłuszając wyrzuty sumienia krzyczące w jej głowie z całą mocą "co robisz?!" przypomniała sobie techniki, które stosowała na swoim mężu i poprzednich chłopakach. Zacisnęła powieki tłumiąc swój płacz. Jej język zaczął przejeżdżać po powierzchni fiuta, omiatając go jak pędzel. Nie omijała wędzidełka i zaczęła pracować coraz mocniej. Dawniej ...
... robiła tak dla frajdy, by sprawić rozkosz ukochanemu mężczyźnie. Teraz robi to po to, by człowiek, który mógłby być jej ojcem mógł dojść jej w ustach...
Zdając sobie sprawę, że to wszystko może ciągnąć się w nieskończoność postanowiła zmienić taktykę. Nie otwierając oczu wysunęła kutasa "Pyszczka" z ust, pozostawiając w nich jedynie jego żołądź, którą zaczęła z całej siły ssać. Ręka zacisnęła się na obślinionym trzonie i zaczęła mocno przejeżdżać nią z góry na dół. To było to! Pyszczyński drgnął a Iwona poczuła, jak jego fallus sztywnieje! Wreszcie! Za chwilę będzie wolna!
Czując, że wolność jest blisko, nie przerywała pracy. Obleśne sapnięcia prezesa zaczęły przechodzić w tłumione jęki. Dłużej już nie wytrzyma!
- Oooo tak, dobrze! Robisz to zawodowo! Achhh! –
Zignorowała to przyśpieszając ruchy i zasysając główkę. Po raz pierwszy odkąd znalazła się w tym miejscu, zaczęła odczuwać ulgę.
- Ty kurwo – usłyszała jego śmiech
Ręka, która była przy jego jądrach instynktownie przejechała do góry kompletnie luzując uścisk. Parsknęła, wypluwając jego główkę z ust i opluwając ją nową warstwą śliny. Jak ją nazwał?! Jak?!
Otworzyła oczy pragnąc posłać mu najbardziej wściekłe spojrzenie na jakie było ją w tej chwili stać i z przerażeniem zobaczyła wycelowany w swoją stronę smartfone'a. Nagrywał ją!
- Chłopaki mi nie uwierzą jak im to pokażę! – zaśmiał się Pyszczyński
- Nie! – krzyknęła Iwona osuwając się na kolana i sięgając po telefon prezesa – Nie! – powtórzyła ...