Kryzys
Data: 10.02.2021,
Kategorie:
szantaż,
BDSM
biuro,
szef,
Autor: GreatLover
... zaczęło się od namiętnych, głębokich pocałunków a skończyło się na tym, że brał ją od tyłu, opartą o ścianę jakiegoś opuszczonego domu. Błagała go, by uważał, że nie stać jej teraz na dziecko ale nie słuchał jej. Przypomniał sobie, jak z jękiem zalał jej wnętrze swoją spermą i wracając do rzeczywistości doszedł w tej samej chwili.
Uspokajając oddech zmył swoje nasienie, wcale nie zdziwiony jego ilością. Dobrze, bardzo dobrze – będzie miał teraz więcej czasu zabawiając się z matką Sandy...
- Witam ponownie – powiedział gładko zamykając drzwi. Na zapleczu było jedynie jedno okienko przez które wpadały jasne, gorące płomienie południowego słońca rozświetlając nieco pomieszczenie.
- Przyniosłeś pieniądze? – spytała go drżącym głosem odkładając torebkę na worki z mąką. Przed kryzysem były warte majątek. Teraz, mógł kupić je wszystkie za garść drobniaków schowanych w kasie.
- Wręczę je Pani po wszystkim – powiedział, podchodząc do niej raźnym krokiem
- Ja jednak... nie..! – nie zdążyła dokończyć zdania bo Tim znalazł się tuż przy niej. Objął ją, przytulił do siebie i wsunął język do jej ust.
Czuł dreszcz przebiegający przez jej całe ciało. Nie objęła go, nie oddała pocałunku. Po prostu stała, pozwalając mu na dalszą penetrację swoich ust. Tim przycisnął ją jeszcze mocniej i pocałował głębiej. Usłyszał jej stłumiony pisk, gdy poczuła na swoim udzie jego budzącą się do życia męskość. W końcu oderwał się od jej ust i pchnął ją na worki, przysysając się do jej ...
... szyi.
- Timmy! Ja nie mogę! – usłyszał ją gdy lizał jej skórę a ona jakby nieśmiało położyła mu ręce na ramionach, jakby starała się go powstrzymać.
Nie odpowiadając nic na jej słowa pocałował ją jeszcze raz pieszcząc jej piersi. Znów wydała z siebie ten sam, wysoki dźwięk. Tim wyciągnął jej piersi z sukienki, schylił głowę i zaczął po koli ssać każdą z brodawek, wywołując u Pani Smith kolejne westchnięcia.
Pieścił ją w taki sposób przez dłuższą chwilę emocjonując się widokiem, smakiem jej piersi. Ssał ją z zapamiętaniem by po chwili oblizywać dookoła jej sterczące brodawki. Przez cały czas trzymał ją za biodra i korzystając z chwili jej nieuwagi, wślizgnął się prawą ręką między jej nogi, kładąc dłoń na cipce. Pani Smith z jękiem mocno zacisnęła nogi, ale było już za późno. Młody Robbins zdążył włożyć w jej wnętrze środkowy palec i kilkoma pchnięciami wprawił jej dojrzałe ciało w ruch.
- Rozłóż nogi – powiedział, klękając przed nią
- Co takiego? – wysapała patrząc, jak podciąga jej spódnicę i ściąga z niej majteczki – co chcesz zrobić?! –
- Powiedziałem ci, rozłóż nogi – powiedział do niej wbijając w nią obślinione palce co wyrwało z jej gardła krótki krzyk.
Tim przełamał jej opór i zbliżając twarz do jej cipki, zarzucił prawą nogę Pani Smith na swoje ramię. Co prawda położyła mu ręce na głowie w obronnym geście, ale jedynie z jękiem zacisnęła palce na jego włosach gdy poczuła pierwsze liźnięcia jego gorącego, sprawnego języka. Dotyk w tak intymnym miejscu ...