Kryzys
Data: 10.02.2021,
Kategorie:
szantaż,
BDSM
biuro,
szef,
Autor: GreatLover
... zdrętwiałą nogę z ramienia młodego Robbinsa, który zaczął podnosić się z kolan. Jej nogi drżały jak w febrze, czuła wilgoć rozlewającą się jej na uda. Tim Robbins stanął przed nią i pocałował ją, lecz zanim zdołał wykonać jakikolwiek ruch ona pocałowała go zachłannie wpychając mu język do ust. Nogi dalej miała jak z waty dlatego objęła go za szyję i całowała go dziko, wyczuwając nowy, niezwykły smak.
- Timmy... - jęknęła słabo gdy przesunął ją lekko w bok i posadził ją na worku. Jęknęła znów gdy położył ją na plecach i zadarł jej nogi do góry, nerwowo rozpinając spodnie. Wiedziała, co za chwilę nastąpi. Ostatkiem sił dźwignęła się na łokcie by zobaczyć, jak wyciąga swojego zaganiacza. Młody chłopak chwycił ją za biodra przyciągając ją do siebie a następnie wbił się w nią swoim gorącym kutasem. Świat zawirował jej przed oczami kiedy opadała bez sił na worek.
Tim Robbins, młody chłopak który zaprzepaścił przyszłość swojej rodziny tracąc rodzinny biznes rżnął na zapleczu matkę swojej własnej dziewczyny. Stojąc okrakiem między rozłożonymi nogami Pani Smith pchał tak mocno, dopóki jej rozgrzane ciało nie stawiało oporu. Daleko jej było do gibkości Sammy ale sama świadomość tego, że posuwa matkę swojej oblubienicy powodowała u niego przypływ nowych fal dzikiej żądzy. Zaczął od miarowych, długich pchnięć i nie czując żadnego oporu puścił się w galop dociskając Panią Smith do leżącej pod nią worków wywołując u niej kolejne okrzyki. Chwycił jej bujające się piersi i ścisnął ...
... je jednocześnie – solidnie i mocno. Przeszedł go dreszcz, gdy usłyszał jej krzyk. Czuł się jak jej pan i władca jej rozkoszy, ruchem bioder nadawał rytm, w którym poruszało się pod nim to żywe, reagujące na każde muśnięcie ciało. Widząc jej zamglone spojrzenie i słysząc swoje imię wyszeptywane przez nią raz po raz poczuł, że zbliża się do szczytu. Puścił jej piersi, zacisnął ręce na jej biodrach i przyśpieszył. Nie chcąc wpędzać ją w takie same kłopoty w jakie najprawdopodobniej wpakował Sandy, w ostatniej chwili wyciągnął drgającego kutasa i z jękiem rozkoszy wystrzelił kilka salw spermy na ciało Pani Smith.
Poczuła, że to ten moment. Jej młody, jurny kochanek puścił jej piersi, chwycił jej biodra i narzucił jej takie tempo, że przez chwilę zabrakło jej tchu. Ileż ten chłopak miał siły! Głos sumienia mówiący jej że Bóg nigdy jej nie wybaczy tego, co tutaj robi ucichł gdy poczuła w sobie tę nieskrępowaną przyjemność, płynącą z gorącego fallusa który pracował w niej jak oszalały. Nigdy nie sądziła, że będzie to robić z kimś innym po śmierci swojego męża, na moment zapomniała nawet, że robi to za pieniądze. Była bliska tego by drugi raz poczuć to nowe, niesamowite uczucie gdy poczuła jak Tim Robbins wyszarpuje się z niej i strzela na nią swoim nasieniem. Pierwszy wytrysk był tak mocny że uderzył ją w brodę i rozlał się po szyi. Drugi wylądował na jej piersiach powodując u niej dreszcz. Poczuła się zdobyta, wzięta w panowanie. Czując na swoim ciele koleje, lżejsze wystrzały ...