Kryzys
Data: 10.02.2021,
Kategorie:
szantaż,
BDSM
biuro,
szef,
Autor: GreatLover
... poczuła się jak samica która właśnie zaspokoiła swojego samca.
Tim zachwiał się kilka razy po przeżytym orgazmie. To co przed chwilą zrobili sprawiło że świat zawirował mu w oczach. Trzymając prawą ręką swojego dalej ożywionego kutasa, lewą ciężko oparł się tuż koło głowy Pani Smith. Widząc jej pełne łez, roziskrzone spojrzenie i ręce nieśmiało uniesione w jego kierunku, zwalił się ciężko na jej ciało nie zbaczając na pokrywającą ją spermę. Pani Smith jęknęła głucho i wtuliła twarz w jego zmierzwione włosy, gładząc go po nich co chwilę. Tim z trudem powstrzymywał łzy, gdy słyszał jej drżący, pełen emocji głos pytający go ciągle o jej sześć dolarów...
KRYZYS BYŁ POTRZEBNY
Iwona ma niespełna 33 lata. Ma męża, którego poślubiła z miłości, ma dobrą pracę którą otrzymała po ukończeniu jednej z najbardziej prestiżowych uczelni w tym kraju oraz ma za sobą lata wyrzeczeń, poświęceń i wiele bolesnych wspomnień które zawiodły ją do momentu w życiu, w którym jest teraz. Jest jedną z młodszych wiceprezesek dużej korporacji farmaceutycznej, która jest niekwestionowanym liderem w Europie i godną konkurencją na świecie. Jej wykształcenie, zdobyte umiejętności i doświadczenia wprowadziły w firmie wiele istotnych zmian a ją samą wywindowały na niemal kierownicze stanowisko. Niemal, bo prezesem był, jest, i pewnie jeszcze długo będzie Pyszczyński. Nieoficjalnie "towarzysz Pyszczyński". Tajemnicą poliszynela było to, że ten stary pierdziel niby zna się na farmaceutyce – ma dyplomy ...
... kilku nieuznawanych przez Polskę moskiewskich uczelni – ale i tak wiadomo, że jego stanowisko jest na rękę Ministrowi Zdrowia, który dzięki "swojemu człowiekowi" mógł kręcić niezłe lody. A właśnie. W momencie w którym poznajemy naszych bohaterów prezes Pyszczyński siedzi właśnie przy swoim biurku z rozpiętymi spodniami a Iwona...
A wszystko zaczęło się tak prozaicznie. Był 2008 rok kiedy świat obiegła wiadomość o upadku Lehman Brothers. Iwona niezbyt interesowała się inwestycjami, w przeciwieństwie do jej męża i nie rozumiała obaw swojego małżonka na temat tego, że upadł jakiś stary bank. Nawet jeśli był to bank inwestycyjny...
Później było już tylko gorzej. Najpierw wspólnicy ze Stanów stanowczo zapowiedzieli się, że zawieszają na czas nieokreślony współpracę z firmą Iwony. Dopingowała ona swoich podwładnych by przykładali się do pracy, sama była na kilku najważniejszych spotkaniach ale koniec końców osobiście musiała przez radą nadzorczą powiedzieć, że tracą kontakty na rynku, które dopiero co udało im się nawiązać... nie mówiąc o tym, że ich konkurenci na pewno nie przeoczą takiej szansy, by podciąć im skrzydła.
Jako że nieszczęścia chodzą parami, rok później akcje firmy w której pracowała Iwona zaczęły drastycznie spadać. Zarząd starał się dogadać z innymi firmami by te wspierały chwiejące się przedsiębiorstwo, ale te wolały dbać o swoją przyszłość. Dodatkowo firma inwestycyjna, w której pracował mąż Iwony straciła kapitał wielu istotnych klientów i zwinęła się z ...