Kryzys
Data: 10.02.2021,
Kategorie:
szantaż,
BDSM
biuro,
szef,
Autor: GreatLover
... Polski. Mąż nie chcą zostawiać żony samej w tak ciężkiej sytuacji zrezygnował z propozycji wyjazdu, co jednocześnie równało się z jego zwolnieniem. Iwona poczuła, że odpowiedzialność za raty kredytu, które do tej pory udało im się razem udźwignąć spadła na nią z ogromną siłą. Nie mogła teraz stracić pracy, ba! powinna dostać podwyżkę żeby ich poziom życia utrzymał się na obecnym poziomie.
Można by pomyśleć, że Iwona jest rozpieszczoną w luksusie panienką, ale mogą powiedzieć tak jedynie Ci, którzy patrzą na nią przez pryzmat jej stanowiska i zarobków, nieświadomi ciężkiej drogi, jaką musiała przejść by dostać się na szczyt. Co gorsza, biorąc pod uwagę nieprzychylne okoliczności zdawała sobie sprawę z tego, że najprawdopodobniej będzie musiała ją przejść jeszcze raz. Ze strachem przychodziła do pracy dowiadując się ze służbowych maili i kuluarowych ploteczek, że w firmie szykują się zwolnienia. Jej znajomi, pracujący w na różnych szczeblach w różnych oddziałach firmy z dnia na dzień znajdowali się na bruku. Iwona czuła, że każdego dnia ona może być następna.
Na początku sierpnia w świat poszła niewiarygodna wiadomość – rząd amerykański zmęczony kryzysem postanowił wstrzyknąć w gospodarkę parę miliardów dolarów. Inwestorzy wpadli w szał zakupów, indeksy po raz pierwszy od dłuższego czasu przybrały napawający optymizmem, zielony kolor a Pyszczyński, drżący o swój stołek uruchomił swoje kontakty i przebłagał Ministra Zdrowia by i ten zainterweniował w podobny sposób w ...
... jego sprawie. Niedługo potem w całej Polsce można było przeczytać że "Polski rząd ratuje jedną z najbardziej uznanych firm farmaceutycznych!". Kurs akcji wreszcie się ustabilizował, firma znów złapała wiatr w żagle i zaczęła zatrudniać nowych specjalistów. Specjalistów poleconych przez Ministerstwo Zdrowia...
Na zebraniu nadzorczym sam Pyszczyński obwieścił zebranym, że szykuje się tzw. "zmiana warty". Uznał, że sytuacja z którą firma borykała się przez ostatnie kilka lat to wina tu obecnych i dlatego koniecznie są "kosmetyczne, ale jednak zasadnicze zmiany w kadrach". Koszmar Iwony jeszcze się nie skończył.
Iwona została zaproszona do gabinetu prezesa. Nerwowym krokiem przeszła po miękkim dywanie prowadzącym do podwójnych drzwi. Uchyliła jedne z nich i weszła do pomieszczenia mieszczącego się w jednym z najdroższych biurowców w Warszawie. Nie było to ostatnie, najdroższe piętro co często było powodem jęków i stęknięć Pyszczyńskiego, ale Iwona starała się teraz o tym nie myśleć. Nerwowo przełykając ślinę nie mogła oderwać wzroku od człowieka który sapiąc głośno czytał w milczeniu jej akta. Zaraz się od niego dowie, czy dalej jest zatrudniona w firmie, którą pomagała tworzyć.
Pyszczyński rzucał jej krótkie urwane spojrzenia od czasu do czasu zerkając na jej nogi, co Iwona przyjęła z dobrze ukrytym, jednak ogromnym zdumieniem. Jak tak można zachowywać się w takiej chwili? W pewnym momencie Pyszczyński zamknął jej teczkę, wyprostował się w fotelu i otworzył usta patrząc w ...