Dwa małżeństwa (I)
Data: 24.02.2021,
Kategorie:
flirt,
koleżanka,
żona,
Masturbacja
ostro,
Autor: Minionek
... za przedostatnim pracownikiem biura. Ogarnęła mnie cisza, przerywana łomotaniem serca i przyspieszonym oddechem, jakbym dopiero co skończył robić pompki. Sam nie wiem jak długo trwało moje mentalne zamroczenie, ale zgodnie z zapowiedzeniem się w SMS, wróciłem do domu na czas. Przez całą drogę w samochodzie próbowałem odtworzyć w głowie wydarzenia sprzed ostatniej godziny, nie będąc do końca pewnym czy to tylko niewinna zabawa, czy cholernie niebezpieczna gra. Z jednej strony bardzo mi się to podobało, ale z drugiej strony jednak należało wyraźnie postawić granice, które i tak zostały już przekroczone, biorąc pod uwagę, że oboje byliśmy w związkach małżeńskich. Resztki moralności utrzymały mnie na powierzchni, podczas gdy w lędźwiach buzowało napięcie. Przed wejściem do domu szybkim ruchem wsunąłem dłoń w spodnie, żeby złagodzić wypukłość spowodowaną częściową erekcją. Sprawę tylko pogorszyłem, bo penis drgnął, dodatkowo nieco zwiększając rozmiar. Na dłoni lśniła przeźroczysta maź. Ehhh, zajebiście – pomyślałem i wszedłem do domu. Jedzenie pachniało przepięknie już od progu. Na stole czekała pyszna kolacja skąpana w blasku świec. Iwona krzątała się w kuchni.
- Dobry wieczór, kochanie! – rzuciła z oddali.
Podszedłem szybko do Iwony i złapałem ją w pasie, zdecydowanym ruchem przysunąłem do siebie. Przylgnęła do męża swoim drobnym ciałem, z nieukrywanym zaskoczeniem wymalowanym na twarzy. Michał pocałował ją bardzo głęboko ściskając jednocześnie za pośladek. Żona ...
... rozluźniła się i oddała pieszczocie mrucząc przy tym czule.
- Wow, kochanie, co w ciebie wstąpiło? – w jej głosie była mieszanka zaskoczenia, zadowolenia i rozbawienia.
- Tęskniłem. – odpowiedziałem zgodnie z prawdą. – Otworzę wino, taka kolacja, w takim towarzystwie zasługuje na właściwą oprawę. – rzuciłem, kierując się w stronę barku.
Przebieg kolacji był całkowicie normalny. Rozświetleni w blasku świec, skąpani w muzyce małżonkowie opowiadali o swoim dniu. Michał skrupulatnie ominął jednak końcówkę swojego pobytu w biurze. Jedzenie było przepyszne, jak zawsze. Iwona jest świetną kucharką oraz wspaniałą żoną.
- Nie chcę tego spieprzyć – pomyślał Michał. - Jutro poważnie porozmawiam z koleżanką z pracy. Nie mogę sobie pozwolić na flirt, chwilę zabawy, która w efekcie zrujnuje nasze małżeństwo. Załatwię to jutro. A dzisiaj? Dzisiaj spędzimy wieczór we trójkę: moja ukochana żona, ja i Netflix. – kontynuował dryfowanie w myślach.
- Skąd wzięłaś przepis? – zapytałem pomiędzy jednym, a drugim kęsem.
- Od koleżanki. Bardzo łatwe w przygotowaniu. – Iwona była wyraźnie zadowolona ze swojego dzieła.
- Pyszne. – skwitowałem zgodnie z prawdą.
- Wiem. – puściła oczko i oblizała usta.
- Masz ochotę coś później obejrzeć? – zapytałem dopijając resztę wina.
- Tak, może jakiś horror? Mam ochotę na dreszczyk emocji.
- Dobrze, wezmę tylko prysznic i poszukam czegoś fajnego. – wstałem od stołu i zebrałem brudne naczynia. Iwona chwyciła pozostałe, udała się za mężem do ...