1. List


    Data: 01.03.2021, Kategorie: Lesbijki tęsknota, przeszłość, depresja, wspomnienia, Autor: paty_128

    ... wszystko boję się, że po prostu pewnego dnia zostanę sama.
    
    Przeważają te dobre dni, kiedy leży we mnie wtulona i snuje plan[ ]szłość. Jeździmy na małe wycieczki, rzadko chodzimy gdzieś do baru czy na potańcówki. Raz po kłótni poszłam sama. Jemy obiady na mieście, czasem się kochamy. Nie przepada za wyzwiskami ani sado-maso, także mam trochę małe pole do popisu. Ten „ogień” nieco przygasł. Nie ukrywajmy – jest starsza ode mnie. Różnica wieku jednak zmienia trochę postać rzeczy. Staram się pokazać z jak najlepszej strony, być „poważną” i nie wygłupiać się, choć szaleń[ ]naliny trochę mi brakuje. Jest w tym nieco sztywna, wyczulona na swoje zdrowie i życie. Rzadko kiedy pozwala mi prowadzić, bo twierdzi, że jeżdżę szybko i niebezpiecznie. Coś w tym chyba jest, bo rodzice też mi to mówili. I ty też.
    
    Od czasu do czasu mam kompletną pustkę w głowie. Czegoś mi brakuje i w takie dni staram się znaleźć ten element. Zastanawiam się, czy nie umówić się na wizytę do jakiegoś psychologa. Kogoś, kto spojrzy na to wszystko z boku. Czasem mam wrażenie, że ona jest zapalniczką… Pamiętasz ten cytat? Są takie momen[ ]rawdę gubię się w tym wszystkim. Po prostu potrzebuję kogoś, z kim mogłabym pogadać. Najlepiej po polsku. Chyba zacznę pisać jakiś pamiętnik, może to zmniejszy ten ciężar we mnie. Taki rodzaj samoterapii. Skoro nie mogę się „wygadać”, to się chociaż „wypiszę”. Przecież nie mogę jej tego powiedzieć. To sprawy, których nie mówi się drugiej połowie. Ale… jutro z nią porozmawiam ...
    ... o innych ważnych dla nas sprawach, żeby nieco wyjaśnić niektóre kłótnie i nieporozumienia.
    
    Nie wiem co robić, żeby przerwać pewnego rodzaju rutynę – pracujemy razem, wracamy do domu, szybkie zakupy, zjemy coś, chwilę krzątamy się i idziemy spać. Do kina tak średnio lubię chodzić, bo i tak nie rozu[ ]łowy kwestii. Kurczę, już trzeci rok jesteśmy razem, razem dzielimy mieszkanie i obowiązki, wiele rzeczy robimy wspólnie, więc powinna być w centrum mojego życia. Obie tego chciałyśmy. Nie wiem, może po prostu nie nadaję się do związków. Ty umiałaś mnie zaskakiwać – to jakieś narkotyki, moja „zdrada” po jakichś tabletkach, a to ucieczki… żartuję. Znałaś mnie dobrze i wiedziałaś, co lubię robić. Jakieś wypady za miasto, do ciotki na wieś, do kina w którym przynajmniej gadali po polsku, grille, dyskoteki, imprezy u Wiktorii. Wspólne święta, imieniny, urodziny twoje, moje, moich rodziców i tak dalej. A teraz…?
    
    Kurczę, znowu widzę rozmazane słowa. Nie powin[ ] dla niej. Mam dziś jakiś depresyjny nastrój, zazwyczaj w takie dni nie mogę znaleźć sobie miejsca. Może to przez pogodę. Wiem, marzec, ale słońce mogłoby wychodzić częściej. Cholera. Marzec. Tej pięknej róży nigdy nie zapomnę.
    
    Jeszcze nie zastana[ ] nad tym jak potoczyłoby się nasze życie, małżeństwo, gdybym wtedy nie wyszła. Myślisz, że ułożyłoby się nam? Byłam naprawdę naiwna i głupia i teraz przynajmniej wiem, że nie zasługiwałam na ciebie. Naprawdę zbyt głupia. Kurczę, z biegiem czasu dostrzegam to, czego wtedy nie ...