1. Czekoladka walentynkowa, czyli w tym roku…


    Data: 06.05.2019, Kategorie: walentynki, masaż, Sex grupowy delikatnie, bbw, Autor: Agnessa Novvak

    ... stuknięcia butelek, świadczące zapewne o przygotowywaniu olejków, aż wreszcie nastrojową muzykę, która zaczyna sączyć się z głośników. Czyli, przynajmniej jak do tej pory, absolutnie nic podejrzanego.
    
    Przez kolejnych parę chwil niewiele się wydarza, po czym czuję najpierw lekkie ugięcie materaca, a zaraz po nim dotyk przyjemnie ciepłych rąk, ślizgających się miękko po plecach. I nie tylko to, bo Ania znów się odzywa:
    
    – Zanim przejdziemy do właściwego masażu, muszę jeszcze o czymś uprzedzić! O ile z panią Amandą już się znamy – przyznaję, że niespecjalnie dziwi mnie to wyznanie, potwierdzające wcześniejsze przypuszczenia – o tyle my spotykamy się po raz pierwszy. Przyznam, że nie wiem, jakie szczegóły ujawniła pani Amanda, jednak najwyżej się powtórzę. Masaż, do jakiego za chwilę przejdę, oparty jest o dotyk całym ciałem, i to zarówno masażystki, jak i osoby masowanej. Rozumiem jednak, że każdy ma swoją indywidualną wrażliwość, dlatego w każdej chwili można zgłosić mi wszelkie uwagi. Powiedzieć na przykład: „tak, więcej, chcę jeszcze”, jeśli coś będzie wyjątkowo przyjemne, bo właśnie na dawaniu przyjemności mamy się skupić, albo „nie, tutaj nie”, jeżeli dotykanie tego akurat miejsca nie będzie komfortowe. Zaznaczę jednak nieskromnie, że jestem dyplomowaną specjalistką w swojej dziedzinie, i jeśli pobudzę jakiś rejon ciała, to znaczy, że miał on zostać pobudzony. W taki dokładnie sposób, w jaki to robię. Czy wszystko jest zrozumiałe?
    
    Z jednej strony niezbyt przypada ...
    ... mi do gustu taka wyraźnie wyuczona i znacząca na dobrą sprawę wszystko i nic formułka, lecz z drugiej… pewnie znowu nadinterpretuję! Tak, zdecydowanie! Zwłaszcza że do dziś pamiętam panikowanie przed pierwszym swoim masażem w ogóle, na który Amanda musiała mnie namawiać chyba z pół roku. Dlatego po zastanowieniu odpowiadam wreszcie:
    
    – Wydaje mi się, że tak!
    
    Poprawiam się ostatni raz i czekam na to, co zrobi Ania. Ona zaś polewa mnie olejkiem, który szybko i sprawnie rozsmarowuje na plecach. I ponownie, tym razem na udach i łydkach. Barkach oraz ramionach. Potem, mimo mojego wzdrygnięcia, dojeżdża dłońmi praktycznie do krawędzi pośladków.
    
    – Poproszę o zgodę, czy mogę zdjąć ręcznik? – pyta spokojnie, bez śladu dwuznaczności.
    
    – Hmmm… Amando, czy to naprawdę konieczne? – Celowo zwracam się do niej, a nie masażystki.
    
    – Cóż, teoretycznie nie, ale… uwierz, warto! – odpowiada takim tonem, że chyba i tak nie mam innego wyjścia. – I przestań się wreszcie wstydzić, no! I tak mało co widać!
    
    W tym momencie nie wytrzymuję, podnoszę lekko głowę i otwieram oczy. Faktycznie, wszystkie kinkiety zostały zgaszone, a pokój rozświetlają jedynie lampiony, porozstawiane z rzadka dokoła materacy. Nie bez wysiłku powstrzymuję się przed odwróceniem wzroku, tylko ponownie opuszczam powieki i, chcąc nie chcąc, pozwalam na wszystko.
    
    Na podstawie dotyku samych tylko dłoni niewiele udało mi się wywnioskować. Przedramiona oraz łydki niby coś już sugerowały, lecz niewiele ponadto. Teraz ...
«12...789...15»