1. Czekoladka walentynkowa, czyli w tym roku…


    Data: 06.05.2019, Kategorie: walentynki, masaż, Sex grupowy delikatnie, bbw, Autor: Agnessa Novvak

    ... jednak, gdy Ania przesunęła po mnie udami – a przynajmniej tak sądzę, że były to właśnie uda – mam pewność: te ciężkie kroki wcale nie były moim przywidzeniem. Ona jest… kobietą pełniejszej figury. Być może nawet bardzo pełniejszej, choć tego akurat w pełni ocenić wciąż nie mogę.
    
    Nie powiem, że mnie to odrzuca, wręcz przeciwnie! Zastanawiam się natomiast, na ile było to celowe działanie Amandy, że wybrała właśnie taką, a nie inną masażystkę. Teoretycznie dobrze wie o mojej nieśmiałej słabości do „większych pań”, ale po pierwsze: to tylko słabość, w gruncie rzeczy ograniczająca się do spojrzeń w kierunku krągłości, a po drugie: czy naprawdę skojarzyłaby ów fakt? Raczej wątpię. Nie mam jednak zamiaru tracić więcej czasu na te bezproduktywne rozważania, zwłaszcza że do dotychczasowego repertuaru cielesnego Ani dochodzi biust. Miękki, ciężki, niedający się pomylić z niczym innym.
    
    Mimo starań nie mogę powstrzymać się od przyjemnego westchnienia. Jakby w odpowiedzi na to Ania ponownie polewa mi plecy olejkiem – choć jak na mój gust i tak już jest go za dużo – i dosłownie kładzie się na mnie. A ja wciąż nie mam pojęcia, jak właściwie na to zareagować… Oczywiście, że wciąż się stresuję, lecz równocześnie nie mogę odmówić sobie czerpania przyjemności z samego faktu dotykania przez równie nagą, co apetyczną kobietę. Wyjątkowo podniecającego dotykania przez niezwykle apetyczną kobietę, która z każdym ruchem staje się coraz odważniejsza.
    
    Wprawne dłonie krążą po szyi i barkach, ...
    ... potem zsuwają się wzdłuż kręgosłupa, przez biodra, do ud. I tam pozostają. Masują mnie coraz dalej i dalej, jawnie zbliżając się do okolic bardzo intymnych. Na razie staram się nie reagować, lecz nie mam pojęcia, co stanie się za dosłownie kilka centymetrów. Co stanie się za chwilę. Co już się dzieje.
    
    – Nie…
    
    Dotyk paznokcia na samej krawędzi intymności wywołuje nie tylko bezwiedne spięcie mięśni, ale też całkiem świadomy protest. W odpowiedzi na niego Ania cofa się, jednak tylko na krótką chwilę. Ponownie skrapia mnie olejkiem, po czym, tym razem nie dbając już o żadne pozory, wsuwa mi palec pomiędzy pośladki.
    
    – Nie! Nie chcę! – protestuję, nie dbając już nawet o pozory grzeczności.
    
    Nie mam najmniejszego zamiaru udawać, że to dla mnie zdecydowanie zbyt wiele! Podrywam się gwałtownie na łokciach, odczekuję moment, aż miną zawroty głowy, po czym obracam na tyle, ile pozwala mi ciężar na udach.
    
    Nie wierzę zupełnie w to, co widzę. Patrzę bowiem na… Amandę, która zamiast leżeć grzecznie na materacu, pochyla się nade mną. I to właśnie jej ręka, a nie oskarżanej o nie wiadomo jakie zberezieństwa masażystki, powoduje u mnie takie zmieszanie. Zamiast jednak w jakikolwiek sposób się do tego ustosunkować, mimowolnie przenoszę wzrok nieco dalej.
    
    I dosłownie tracę oddech z wrażenia.
    
    Zgodnie bowiem z podejrzeniami, Ania okazuje bardzo odbiegać od kanonów szczupłości. Tak bardzo, że mimo poprawności politycznej nie mogę nazwać jej inaczej, jak puszystą. Pulchną. Plus ...
«12...8910...15»