Czarci Jar (III). Upiorna procesja
Data: 06.03.2021,
Kategorie:
Incest
Nastolatki
horror,
Autor: Man in black
... Jerzego. Ten poczuł się skrępowany, nie widział jak się zachować.
– Co ty, o tym myślisz? – kobieta próbowała się uspokoić.
– Myślę, że trochę przesadzasz - sięgnął po szklankę z wodą mineralną i zmoczył usta.
– Przesadzam? Tobie podoba się ten makijaż?
– Słuchaj, Natalia jest śliczna tak samo z makijażem, jak i bez niego – musiał jeszcze raz, napić się wody.
– No nie wiem. Nie powinnam pozwalać jej, żeby wyglądała jak dziwka – spojrzała w drzwi, za którymi znikła jej córka.
Dłoń Jurka zacisnęła się na szklance tak mocno, że ta po chwili pękła. Pojawiła się krew. Nie mógł ścierpieć, że tak ją nazwała, ale też nie mógł jawnie stanąć w obronie Natalii. Gniew niemal go otumanił.
– Nie mów tak o niej – syknął.
– Słucham? – odwróciła się do niego wyrwana z rozmyślań i nagle dostrzegła, że Jurek krwawi – Jurek, ty krwawisz.
– Jasna cholera – zaklął zaskoczony.
Nie zauważył, kiedy szklanka skruszyła się w jego dłoni. Pamiętał tylko złość, wściekłość na Lucynę. Czuł, że gdyby jeszcze raz nazwała Natalię dziwką, mógłby ją uderzyć. Świadomość, że jest do tego zdolny, z jednej strony ostudziła go, ale z drugiej, pozwoliła zrozumieć, że ma nad Lucyną przewagę. W każdej chwili może z tym wszystkim skończyć. Choćby tu i teraz. Spojrzał na jej szyję. Żona przepłukała ranę pod bieżącą wodą i nałożyła plaster. Rozcięcie nie było zbyt głębokie.
– Nic się nie stało – cofnął dłoń – lepiej chodźmy na obiad, – i proszę cię, nie zamień tej wycieczki w piekło z ...
... powodu głupiego makijażu.
– Być może, masz rację.
Rafał siedział przy stole w karczmie. Zauważył, że Mirka uległa subtelnej odmianie. Jej skóra jakby pojaśniała, oczy nabrały większego blasku, a rysy twarzy uległy wygładzeniu. Kiedy na stole pojawił się obiad, a dziewczyna sięgnęła po sztućce, złapał ją za dłoń.
– Zabiegi, chyba ci służą?
– Kurcze Rafał, nie wiesz jak bardzo – uśmiechnęła się z wdzięcznością.
– Cieszę się. I naprawdę nie czai się, korzystaj ze wszystkiego. Zapłaciliśmy za to.
– Ty zapłaciłeś – sprostowała z nutą zażenowania.
– Mirka, zrobiłem to z rozkoszą.
– Jesteś cudowny.
Resztę obiadu zjedli w milczeniu. Obserwował ją z przyjemnością. Lśniła jakimś wewnętrznym blaskiem. Zupełnie jakby zapomniała, po co tutaj przyjechali. Była rozluźniona i pogodna. Wyglądała ślicznie w tym swoim wełnianym golfie. Nie chciał jej mówić o dziwnej grocie i jeszcze dziwniejszym pojawieniu się jednej z tych cudacznych kobiet. Zresztą wolał nie rozmawiać o takich rzeczach w miejscu publicznym. Nie miał pewności, czy ktoś nie przysłuchuje się im z uwagą. Odruchowo rozejrzał się po sali, jednak nikt nie zwracał na nich uwagi.
Zamówił butelkę wina na wynos. Kiedy wrócili do pokoju, odkorkował ją, rozlał do kieliszków, które stały na bufecie. Mirka skoczyła na sofę, podwijając kolana pod brodę. Przez chwilę przyglądała mu się uważnie.
– Coś się stało? Wydajesz się spięty.
Usiadł obok, podał jej kieliszek i spróbował wina.
– Wiesz, wybrałem się na ...