1. Zwyczajne małżeństwo


    Data: 06.03.2021, Kategorie: bdsm małżeństwo, Autor: PióroAteny

    ... satysfakcją. Wydawała się taka niewinna, taka grzeczna... Chociaż wiedział, że w jej wnętrzu czai się prawdziwa diablica. Uśmiechnął się lekko, tylko obserwując swoją niewolnicę, która już oddychała ciężko. Samo patrzenie na nią, taką pokorną było bardzo podniecające, więc pogładził swoją erekcję przez spodnie eleganckich spodni. Bardzo usatysfakcjonowało go, gdy dostrzegł, że uległa intensywnie wpatruje się w jego dłoń. Zbliżył się o jeden krok i wyciągnął rękę do jej twarzy, ale zauważył, że czegoś jej brakuje. Sięgnął po mały kluczyk, który leżał w miseczce na wysokiej komodzie i otworzył nim wbudowaną w łóżko szufladę robioną na zamówienie. Otworzył ją i wyciągnął ciemną opaskę na oczy oraz skórzane kajdanki, które były połączone krótkim, podwójnym łańcuchem. Nie przejmował się tym, że zupełnie nie pomyślał nad planem wieczoru, wolał działać zgodnie ze swoją sadystyczną intuicją. Niedbale przejrzał zawartość szuflady, której nie powstydziłby się żaden koneser gadżetów erotycznych. Wreszcie wstał, kopniakiem zasunął szufladę, patrząc jak ciałem kobiety wstrząsa drgnienie zaskoczenia.
    
    – Ręce do przodu – powiedział władczo, a jego uległa posłusznie wyciągnęła do niego ręce. Skuł je kajdankami i niedbale pchnął, żeby je opuściła. Nałożył jej opaskę na oczy i przyjrzał jej się takiej, zniewolonej, pozbawionej zmysłu. Sięgnął dłonią do jej twarzy i potarł kciukiem po jej dolnej wardze, patrząc, jak jej usta automatycznie się rozchylają w zaproszeniu. Wsunął czubek palca, na ...
    ... co Amelia go po prostu ugryzła. Nie mocno, bardziej zadziornie.
    
    – Nie pchaj palców tam, gdzie nie ich miejsce... – sapnęła, wręcz warknęła kobieta buńczucznie. Pana to zdenerwowało, więc najpierw uderzył ją na odlew w twarz, potem szybko podniósł jej ręce i kładąc dłoń na gardle przycisnął ją do ściany. Przydusił ją krótko i przylgnął do niej całym ciałem.
    
    – Ty suko... Nie pozwalasz sobie na zbyt dużo? – zapytał, ale nie pozwolił jej odpowiedzieć, bo pocałował ją, głęboko, wręcz brutalnie. Trzymał jej dłonie nad głową, a wolną ręką złapał jej pierś, którą zaczął bezczelnie i mocno miętosić. Włożył cały swój gniew w pocałunek, co rusz gryząc i ciągnąc to górną, to dolną wargę uległej, dopóki nie zaczęła niecierpliwie pojękiwać. Gdy jęki stały się zbyt błagalne puścił ją i odszedł dwa kroki, żeby spojrzeć, jak Amelia powoli opuszcza ręce, drży na całym ciele i zaciska uda, dysząc przy tym, jakby przebiegła kilka kilometrów.
    
    – Panie... Błagam... – wyszeptała, pocierając o siebie udami i przestępując z nogi na nogę. Już chciała wykonać krok, ale Andrzej ją ubiegł, szybko ją obrócił i przycisnął do drzwi w taki sposób, żeby była lekko wypięta i aby mógł łatwo przepiąć jej kajdanki. Bez krzty łagodności pociągnął ją za ręce, żeby założyła je za siebie, by mógł je na powrót spiąć. Korzystając z tego, że jest wypięta dał jej solidnego, głośnego klapsa, który wyrwał z jej ust bolesny jęk. Znów ją obrócił i pociągnął tak, aby upadła przed nim na kolana.
    
    – Ja już Cię nauczę, ...
«1...345...10»