KiDs (III). W piątek i wcześniej
Data: 08.03.2021,
Kategorie:
Nastolatki
nauczycielka,
Autor: Falanga JONS
... dwadzieścia lat, dobrze płatną pracę i niespełna rok po maturze jestem przełożoną. Twoją i twoich starszych koleżanek – z prowokacyjnym uśmieszkiem usiadła efektownie na stoliku, zakładając nogę na nogę. – Ty jesteś tam, gdzie byłeś pięć lat temu. A ja? Czy nie widzisz żadnych zmian?
- Widzę. Jesteś ubrana.
- A ty zgrywasz bohatera... Marnego zresztą. I przede wszystkim bezrobotnego – podkreśliła z mocą. – Musze dbać o wizerunek sieci księgarni w tym rejonie. Nie mogę pozwolić na to by sprzedawcą był łysielec nie potrafiący ubrać się stosownie do wykonywanej pracy i śmierdzący papierosami. I jeszcze bez skończonych studiów. Z głupią maturą.
- Jedyne studia, których ukończenie ci grozi to te na Red Tube – Damian nie folgował sobie. Zarzuty Ani były absurdalne, ale dumnie nie starał się zniżać do tego by prowadzić jakieś pertraktacje. Z miejsca wyczuł, że znalazłby się kolejny pretekst a efekt byłby ten sam.
- No cóż, jakoś nie wzruszają mnie twoje docinki. To ja zarabiam dwukrotność twojej pensji. Byłej pensji. Jak odbierzesz zasiłek, kupisz sobie fajki i zaczniesz odliczać to co ci zostanie, to cóż... Będziesz wiedzieć, komu to zawdzięczasz i z kim nie wypada zadzierać. Tymczasem łaskawie pozwalam ci pracować do końca tygodnia...
- Mogę podać ci nazwisko jednego kozaka, który już od pięciu lat wie z kim nie zadzierać a od ostatniej soboty... - roześmiał się Damian, ze zdumieniem uświadamiając sobie, że utrata pracy nie zabiła w nim dobrego humoru. Cóż, ...
... widocznie adrenalina trzymała mocno.
- Marny bałwanie... To najlepszy uczeń pierwszego liceum w swoim roczniku. Niezwykle inteligentny chłopak, któremu nigdy nie dorównasz do pięt...
- Co udowodnił w sobotę... - skwitował pogardliwym uśmieszkiem Damian i zakładając kaptur na głowę opuścił pomieszczenie.
Był piątkowy wieczór. Tyle się w tym tygodniu wydarzyło a one nie miały okazji by sobie wszystko opowiedzieć.
Siedziały w pokoju Angeli. Odpalony komputer serwował popową muzykę. Była w tym momencie najlepsza, bo nie rozpraszała, grała po prostu dla towarzystwa, znając swą drugorzędną rolę. Oliwia siedziała na łóżku w spódniczce, podciągając stopy pod ciało. Angela paradująca po swym mieszkaniu w krótkich spodenkach dołączyła do koleżanki. Było ciepło. Niby kwiecień a temperatura jak w czerwcu.
Angelika czuła pewien dyskomfort. W czasie tygodnia nie nadarzyła się żadna okazja by poważniej poinformować koleżankę o tym, co zaszło w sobotę między nią a Mieszkiem. Czuła się z tym trochę źle, gdyż od zawsze mówiły sobie praktycznie o wszystkim. Dodatkowo zaś sama chciała wyciągnąć od Oliwii jakieś informacje na temat jej znajomości z Oskarem a poczucie uczciwości nakazywało dać w zamian coś od siebie.
Po kilku tematach o wszystkim i o niczym, Angelika postanowiła wrócić do sobotniego wieczora.
- Mieszko o niczym ci nie opowiadał? Mam na myśli to jak spędził czas na imprezie? – starała się wybadać ostrożnie koleżankę.
- Nie, nigdy nie rozmawiamy o takich sprawach. ...