Słowo na S (I) - Shemale
Data: 24.03.2021,
Kategorie:
Trans
nieznajomy,
Lesbijki
Autor: paty_128
... swoje biodro. Objęłam ją również drugą nogą.
- Głębiej, błagam... - Jęknęłam, zaśmiała się cicho i przyspieszyła ruchy biodrami. Coraz bardziej gwałtownymi ruchami rozbudzała moje zmysły, chciałam więcej i więcej. Jednak w pewnym momencie zwolniła, uklękła i wyszła ze mnie. Byłam zdezorientowana. Widząc mnie w takim stanie, powiedziała:
- Dojdziemy razem? – Kiwnęłam twierdząco głową. – Mi już wiele nie trzeba, teraz zajmę się wyłącznie tobą.
Wsunęła we mnie palec, który nagle wydał się taki mały. Jednak siła i precyzja, z jaką zajęła się punktem G, nadrobiły to. Dołożyła drugi palec i kontynuowała, a ja wiłam się i jęczałam pod erotycznym masażem.
- Mam ci gdzieś wytrysnąć? – Zapytała.
- Dojdź we mnie...
W tym momencie niczego nie pragnęłam tak bardzo, jak wypełnienia członkiem Kate. W kilka chwil ponownie tej nocy znalazłam się na krawędzi. Obserwowała mnie uważnie, widziała mój stan. Jej palce opuściły moje wnętrze, które chwilę później zostało zajęte przez jej penisa. Wtuliła twarz w zagłębienie mojej szyi i ramienia, czułam jej oddech. Wraz z pierwszym ruchem jęknęłam, ale uciszyła mnie pocałunkiem, który przeciągnęłam przez cały orgazm tak, że nie wydałam z siebie ani jednego jęku. Trzymając dłonie w dolnych partiach jej pleców czułam każdy ruch jej bioder, czułam pracujące stwardniałe mięśnie, czułam spazmatyczne skurcze przechodzące przez jej i moje ciało, czułam jej ładunek w pochwie, czułam jej uspokajający się oddech. Coś fantastycznego. Chciała ...
... ze mnie zejść, ale ją powstrzymałam.
- Nie wychodź jeszcze ze mnie... - powiedziałam, przejechała palcami po moim policzku i ustach. – I obiecaj, że jeszcze kiedyś przyjedziesz, chociażby na nocleg...
- Obiecuję. Gdy tylko będę w pobliżu, stanę u twego progu. Jeśli tylko nadarzy się taka okazja.
- Dziękuję. Naprawdę chcesz spać na kanapie? – uśmiechnęła się.
- Nie.
- O której godzinie wstajesz?
- Dosyć wcześnie... Jeszcze słońca nie będzie na niebie. – Mówiąc to, zsunęła się ze mnie i ułożyła obok. Przekręciłam się na bok, przodem do niej. Chwyciła moją dłoń i ucałowała ją. Uśmiechnęłam się. – Śpiąca?
- Troszkę... - Odpowiedziałam z uśmiechem. Usiadła i nasunęła na nas koc.
Przymknęłam oczy tak na chwilę, ale nim się zorientowałam, zasnęłam.
Obudziły mnie wpadające przez okno promienie słońca. Przeciągnęłam się leniwie zajmując całe łóżko. Ręką trafiłam na coś. Spojrzałam, kartka papieru na miejscu, gdzie wieczorem leżała Kate. Ach...
Na samą myśl, co robiłyśmy, dostałam miłego skurczu w podbrzuszu, przygryzłam dolną wargę. Wzięłam kartkę, było coś napisane, zaczęłam czytać.
„Spałaś tak słodko, że postanowiłam uważać, by cię nie obudzić. Chciałam się pożegnać, więc dlatego teraz to czytasz. Pozwoliłam sobie znaleźć twój klucz i wychodząc, zamknęłam cię na górny zamek, więc spokojnie wyjdziesz. Klucz jest pod trzecim od prawej kwiatkiem przy wejściu. Już nie mogę się doczekać następnego spotkania. Dziękuję ci za wszystko, dzięki tobie na chwilę ...