Kamila niewolnica (VIII). Nago nad jeziorem
Data: 02.04.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
BDSM
szantaż,
Autor: Falanga JONS
... Zrobię – siląc się na spokój odpowiedział Bartek – Sama mnie do tego zmuszasz – próbował zrzucić odpowiedzialność na kuzynkę – Ciekawe co by było, gdybyś chciała wrócić po studiach do liceum, jako nauczycielka... Ten śmieszny dyrek pewnie przyjąłby cię bardzo gorąco – zaśmiał się kpiarsko.
Kamila bezsilnie wzruszyła ramionami. Tu ją miał. Za dużo mogła stracić. To prawda, całe miasto mogło to zobaczyć. A przynajmniej spora grupa kolegów Tomka i Mateusza. Taki film rozpowszechnił by się bardzo szybko, nie miała co do tego złudzeń. Tak, ten mały urwis miał w ręku same asy.
Zadrżała tak z frustracji jak i z bezsilności. Powoli do niej docierało, że znów będzie zmuszona rozebrać się do naga. Spojrzała na Bartka. Jego oczy oprócz pożądania błyszczały także wyrazem triumfu. Bezradność doprowadziła ją niemal do rozpaczy. Znów zostanie sprowadzona do roli niewolnicy jakiegoś napalonego samca. W zasadzie samczyka, młodego napalonego szesnastolatka. Dzieciaka. Strasznie ją to poniżało. I bała się tego, bo wiedziała już z autopsji, do czego może doprowadzić ją maksymalne zawstydzenie i poniżenie. Rozebrać się może, cóż, kuzyn i tak widział już ją nago. Ale jeśli będzie chciał czegoś więcej? Nie ma ochoty na nic więcej.
- Co mam zrobić? – zapytała posępnie.
- Fajnie, że pytasz. Wiesz, kto tu rządzi – uśmiechnął się triumfalnie – I ustalmy zasady na najbliższą godzinę. Będziesz się zwracać do mnie per "panie".
- Nie odbija ci za bardzo? – zapytała bardziej zdziwiona, niż ...
... rozzłoszczona.
- Nie mów tak. Przez godzinę będę twoim właścicielem. Już nim jestem.
- Dobrze – wzruszyła bezradnie ramionami.
- Dobrze...?
- Dobrze mój panie – poprawiła się dość oschle.
- No to dobrze. A więc zdejmij koszulkę – jego głos załamał się przy końcu wypowiadanego zdania. To jest ten moment. Wygrał i teraz miał odebrać najcudowniejszą nagrodę jaką mógł sobie wyobrazić.
Kamila zamknęła oczy i przez chwilę stała bez ruchu, szukając rozpaczliwie jakiegoś wyjścia z sytuacji. Nie znalazła żadnego. Zrezygnowana odwróciła się twarzą do jeziora a tyłem do Bartka. Drżącymi dłońmi ujęła brzegi swojej koszulki i uniosła ją w górę. Umysł protestował, spowalniał ruchy, ale wiedziała, że musi ją zdjąć. Wyciągnęła ręce ku górze i koszulkę przeszła przez jej głowę. Delikatnie złożyła ją i położyła tuż obok siebie na kocu. Skrzyżowała ręce na swoim niewielkim biuście i tak trwała w bezruchu i niepewności.
- Dobrze, teraz odwróć się – usłyszała za sobą zduszony głos Bartka.
- Przecież widzisz, że nie mam stanika.
- Chcę zobaczyć od przodu, że nie masz - skazana na bezradność Kamila z oporem odwróciła się w stronę wciąż siedzącego kuzyna.
Bartek z łomoczącym w jego piersi sercem patrzył na jasne, ale niesamowicie piękne ciało kuzynki. Jej ciemne oczy patrzące na niego z powagą a także pewną bezsilnością i wstydem doprowadzały go do szaleństwa. Czarne włosy opadające lekko na ramiona wspaniale kontrastowały z jej jasną skórą.
- A teraz rozłóż ręce.
- ...