Na górze róże, na dole... na…
Data: 04.04.2021,
Kategorie:
Lesbijki
wampiryzm,
humor,
BDSM
wiązanie,
Autor: Mjishi
... będzie to strzał w dziesiątkę, na drodze do całkowitego pozbawienia dziewczyny kontroli nad sobą. Przygryzła wargi i cmoknęła lekko, wracając do jednostronnego uśmiechu.
Ponownie usiadła przed Słońcem na łóżku. Tym razem jednak, obie nogi ułożyła na materacu. Wyprostowała lewą i przenosząc ją nad Nir, ułożyła po jej prawej stronie.
Miała rację. Widziała, jak zielono-niebiesko-złote oczy wręcz zaiskrzyły ze szczęścia. Słyszała, jak oddech jej niewolnicy przyspiesza. Widziała, jak mimowolnie zaczęła mleć ustami.
Podsunęła swoje nagie łono tuż pod jej nos. Z lubością patrzyła, jak małolata ze wszystkich sił stara się na nią nie rzucić. Jak więzy stają się coraz mniej komfortowe, bo uniemożliwiają zabranie dogodnej pozycji. Obserwowała, jak się wije, jak co chwila zerka na nią w oczekiwaniu na pozwolenie.
— Chciałaś mnie pocałować — powiedziała, podciągając poły koszuli, by zapewnić dziewczynie lepszy dostęp. — Całuj więc — zezwoliła, opierając się wygonie na dłoniach.
I dokładnie tak, jak przypuszczała, Słońce wręcz rzuciło się na nią. Od razu wpakowało swój ciepły język pomiędzy jej wargi. Zaczęło ssać jej łechtaczkę, czym przyprawiało Jordan o więcej nagłej przyjemności, niż ta się spodziewała. Zwłaszcza, że język Nir dostarczał tego samego, dziwnie elektryzującego ciepła, co cała reszta jej ciała. A odczucie tego na łonie okazało się silniejsze, niż zakładała.
Mocno chwyciła uległą za włosy i oderwała od siebie. Wymierzyła jednego policzka na otrzeźwienie, ...
... czym wyegzekwowała kontakt wzrokowy.
— Mówiłam „pocałować”, nie rzucać się, jak troglodyta na mięso — zrugała ją. — I to pocałować raz! Jak będziesz grzeczna, to może później pozwolę ci skosztować więcej. Zrozumiano?
— Tak, pani — wyjątkowo ochoczo pokiwała głową.
A Jordan uśmiechnęła się w duchu. Słońce już było jej. Już było całkowicie jej. Przeszło przez granicę samokontroli i najpewniej już za nią nie wróci. Teraz pozostało jej tylko uważać, by nie posunąć się za daleko.
— Świetnie. Więc spróbuj jeszcze raz. Jeden, długi i namiętny pocałunek. Namiętny — zaznaczyła. — Nie „dziki” — i z przyzwoleniem skinęła dłonią w kierunku swojego łona. Z lubością przyglądała się, jak nowa zabawka powoli zanurza twarz między jej nogami. Z kolejnym dotknięciem tego świecącego wręcz ciepła, błogość rozlewała się po całym ciele.
Tym razem ruchy dziewczyny były wolniejsze, ale nie mniej spragnione. I faktycznie bardziej przypominały pocałunek. Długi, leniwy, ale jakże gorący pocałunek.
Jordan westchnęła cicho, poddając się przyjemności. Zaraz jednak oderwała małolatę od siebie i pochwaliła skinieniem. Wstała i nie bacząc na więcej tego błagalnego spojrzenia, ponownie wsadziła jej w usta supeł i zawiązała chustę na potylicy.
Kiedy ją obeszła i znów stanęła przy rozstawionych nogach, zacmokała drwiąco.
Delikatnie sięgnęła palcami do jej mokrej, wręcz ociekającej sokami cipki i ponownie przesunęła nimi aż między pośladki.
— Z takim poślizgiem, to można i… — zawiesiła ...