Na górze róże, na dole... na…
Data: 04.04.2021,
Kategorie:
Lesbijki
wampiryzm,
humor,
BDSM
wiązanie,
Autor: Mjishi
... Uspokoisz się?
Odpowiedział jej wyzywający wzrok. Ściągnięte brwi i zmarszczona, niby gniewna twarz. I wściekłe parsknięcie.
— Jak chcesz — puściła jej głowę i natychmiast zajęła dogodne miejsce do powtórnych ciosów.
Nie mówiła. Szybko zostawiła na bezbronnym ciele dziesięć nowych, czerwonych pręg i wróciła na przód.
— To jak? — zagadnęła, unosząc jej buntowniczą łepetynę. — Przeprosisz mnie ładnie?
Minę miała już mniej zaciętą, ale gdy usłyszała, że oczekuje się od niej przeprosin, ponownie zacisnęła zęby i zmarszczyła nos. Jej pani zaśmiała się, widząc to zachowanie.
— No chyba nie myślałaś, że puszczę ci to płazem? — szczerze niedowierzała jej naiwności. — To co? Jak wyciągnę ci ten supeł z buzi, to przeprosisz?
Nir mierzyła ją przez chwilę zmrużonymi oczami i twardym spojrzeniem. Acz ostatecznie szarpnęła głową z prawdziwą pogardą i odwróciła twarz.
— O ho hooo! – wyrwało się ciemnowłosej na tę reakcję. — Jaka dumna. Dobrze — przystała na jej warunki. — Uwielbiam sobie takich podporządkowywać. Łamanie was i pozbawianie tej wielkiej buty to czysta przyjemność.
I tym razem, już wolniej, skierowała się ku wypiętym częściom swojej ofiary.
~~
Zaraz. Chwila. Co? Dumy? Jakiej dumy? Ja nie mam żadnej dumy! Łamać? Nie!
Wyrywam się z tego dziwnego stanu. Jakby mnie ktoś z wody wyciągnął.
Nie miałaś mnie teraz łamać… Jezusku Nazareński, no i mnie wciągnęła w te sado-maso gierki. Nieeeee. Nie tak miało być. No a tak mi zależało, żeby wiedziała… ...
... Ech… Dobra. Jeszcze nie jest za późno. Dobrze, że tak naprawdę nie mam dumy. I jestem bezwstydnym…
Czuję, jak kuca przy moich nogach. Sprawnie oplata kostkę i odciąga na bok. Mocuje. Najpewniej do nogi łóżka. Z drugą robi to samo.
No świetnie. Stoję teraz w całkiem szerokim rozkroku. A ta wiąże jeszcze nogi między sobą, już całkowicie uniemożliwiając mi najmniejszą zmianę pozycji. Sprawdzam, czy aby na pewno. Napinam to jedną, to drugą… No i chuj. Nic już nie zrobię. Mogę sobie palcami pomachać.
Słyszę, jak się cicho i drwiąco śmieje. Pewnie obserwując, jak się wiercę. Wstając, lekko muska językiem moje krocze.
Nagły, rozchodzący się od tego szybkiego dotyku prąd, wstrząsa całym moim ciałem. Przenajświętsi święci! Ona mnie na skraj szaleństwa doprowadzi!
Znowu zaczynam odpływać…
Nie! Halo! Skup się!
Wracam.
Skupiam się. Tak.
Teraz już, jak pani zapyta, to nie istnieje żadna duma. Żadna! Żaden nie będzie się jej sprzeciwiał. Żaden.
Spadający na wnętrze lewego uda cios wywołuje kolejne drżenie. Przyznaję, dość bolesne, ale w sumie całkiem przyjemne…
Jak to żaden? Właśnie napierdziela cię po super wrażliwej części ciała. Serio? Nie możesz się tak po prostu poddać!
Cisza! Mogę. Mogę i zrobię to!
Kolejne świsty przecinanego powietrza kończą się coraz bardziej dotkliwie. Kuszą tą wspaniałą, kosmiczną przestrzenią...
Nie dam się…
A właśnie, że dasz.
Dam?
Dam.
Rozmawianie ze sobą bywa zgubne.
Właśnie, że się jej dam. Koniec. To ...