Na górze róże, na dole... na…
Data: 04.04.2021,
Kategorie:
Lesbijki
wampiryzm,
humor,
BDSM
wiązanie,
Autor: Mjishi
... ręki, jak zaczęłaś mnie całować. Pewnie leży gdzieś w krzakach…
Jordan zaskoczyło, że nawiązała do tego tak lekko. I właściwie… Co ona tu robi?
Kobieta widziała rozwiązanie. Ale tylko i wyłącznie jedno. Bardzo, ale to bardzo seksualne rozwiązanie. Wszelako nie rozumiała, dlaczego akurat teraz? Dlaczego dziewczyna nie mogła się przełamać wcześniej?
— Czy dobrze rozumiem – analizowała Jordan – Że czekałaś ponad trzy godziny na zimnie tylko po to, by wejść do mieszkania, z którego przez ostatnie kilkanaście godzin chciałaś się wydostać?
— Ale teraz to jest m o j a decyzja – zauważyła dziewczyna triumfalnie. – W pełni świadoma i po… – mimowolnie zmierzyła kobietę pożądliwym spojrzeniem. Zasłoniła sobie oczy ręką i odwróciła głowę.
— I weź się w końcu ubierz! Nie masz spodni, czy coś?
Jordan uśmiechnęła się z zadowoleniem. Już wiedziała, czego młoda tak bardzo potrzebowała. Dlaczego tak się wzbraniała.
Wcześniej faktycznie mogło to wszystko wyglądać, jakby nie miała wyboru. I gdyby jakkolwiek poszły dalej w tej relacji, Jordan pewnie wielokrotnie wracałaby myślami do ich początku. Czy był prawdziwy, czy wymuszony, czy Nir naprawdę coś czuje, czy to syndrom sztokholmski, czy tylko gra?
Teraz jednak, wszystkie te pytania odeszły. Zwyczajnie. Bo wróciła.
Została wypuszczona, a wróciła.
Kobieta podeszła do niej i położyła dłoń na nadgarstku. Nacisnęła, by dziewczyna obniżyła rękę i spojrzała na nią.
— Myślę, że tak naprawdę wcale nie chcesz, żebym się ...
... ubierała. Wręcz przeciwnie – powiedziała uwodzicielskim szeptem. Były tak blisko…
Tyle wystarczyło. Ruda wpatrywała się w jej oczy ze szczenięcym pragnieniem. Nawet nieco wyrwała się w górę, chcąc ją pocałować. Jordan odsunęła się lekko. Lekko. Nir znów się przybliżyła. Wciąż wlepiała w nią te swoje ogromne, świetliste oczy. Znów wykonała delikatny ruch do przodu, ale kobieta przytrzymała ją za szyję. Młoda nie wycofała się tylko dlatego, że wyraźnie widziała w nastawieniu Jordan pożądanie. Wyczuła, że kobieta odgrywa się na niej za całonocne trzymanie na dystans. Wiedziała też, że Jordan najpewniej woli sprawować nad wszystkim kontrolę.
Nie naciskała bardziej. Wpatrywała się w nią wyczekująco. Nie objęła nawet. Grzecznie czekała, aż zostanie obdarowana.
W końcu Jordan mocniej zacisnęła dłoń na jej szyi. Kciukiem uniosła podbródek i nakierowała jej usta prosto na swoje. Całując, drugą dłonią chwyciła w talii i przycisnęła jej ciało do swojego.
Z ust Nir wyrwał się cichy jęk zadowolenia, który tak poruszył Jordan, że miała wrażenie, jakby jej serce znów zaczęło pracować.
Nie był to dźwięk pożądania. Był to dźwięk ulgi i radości. Że po tak długim oczekiwaniu wreszcie dostała to, za czym tęskniła. Był to dźwięk osoby, która bała się, że nie uda jej się znów czegoś dosięgnąć, ale w końcu to zrobiła.
Wile, wiele lat minęło odkąd ktoś świadomy tak przy Jordan wzdychał. Ale nigdy nie była to dopiero co poznana osoba. Kobieta aż wycofała się nieco, żeby spojrzeć jej ...