Szmaragdowa Mścicielka: Prawda ekranu
Data: 15.07.2019,
Kategorie:
superbohaterka,
bdsm
Brutalny sex
Autor: AFter
... raz nie zapytam...
- Tak... - wycharczał tamten, z trudem coś mówiąc. Szmaragdowa Mścicielka zwolniła nieco uchwyt, dając mu złapać oddech. Cieszyło ją, że nosi rękawice, brzydziłaby się dotykaniem tak oślizłego typa.
- No to słucham...
- Ughhmm... Wiem, kto kręci tym biznesem...
- Bardzo dobrze, Rico, bardzo dobrze. A teraz powiesz mi grzecznie, kto, gdzie i kiedy, zrozumiano?
- To... niebezpieczne...
- Ja też potrafię być niebezpieczna - błysk groźby mignął w jej oczach, a pobojowisko, które urządziła w jego siedzibie, było dowodem na to, że nie jest to groźba bez pokrycia. Rico „Dupokalp“ Martinez uchodził za jednego z ważniejszych mafiosów w mieście, który trzymał w łapie sporą część lokalnej prostytucji. Jego ochroniarze leżeli teraz na ziemi, nieprzytomni albo w takim stanie, że nie mogli się nawet ruszyć. Szmaragdowa Mścicielka nie miała złudzeń, że policja zgarnie go sama - zbyt hojnie dawał łapówki, a poza tym gliniarze też korzystali z jego burdeli. Ale nienawidziła alfonsów. Dlatego postanowiła złożyć mu wizytę i raz na zawsze zakończyć jego działalność.
- To jak, Rico? Będziesz mówił? Czy może potrzebujesz mocniejszych argumentów - złapała jego rękę i odciągnęła do tyłu jeden z palców. Rico zaskamlał.
- Będę... będę... ale proszę, zostaw mnie!
- To słucham...
- Powiem ci, gdzie mają kręcić kolejny odcinek... to ściśle tajne, ale ci powiem, bo sam się dowiedziałem, jednak...
- Jednak co?
- Obiecaj, że zostawisz mnie w ...
... spokoju....
- Na miesiąc, Rico. Dam ci miesiąc na zwinięcie całego biznesu.
- Dobrze... - nie wydawał się zachwycony, ale nie miał wyboru. Podał jej posłusznie adres i datę. Puściła go.
- Jeśli mnie oszukałeś Rico, to zaręczam, że niebawem zmienisz ksywkę z "Dupoklap" na „Złamifiut", rozumiemy się?
- Słuchaj, nie to że ich lubię, bo chuje mi psują biznes - powiedział, podnosząc się z ziemi. - Więc jak mi przyniesiesz głowę ich szefa, skarbie, to zapłacę, powiedzmy 20 patyk... Auuua! - nie dokończył, bo obcas Szmaragdowej Mścicielki wbił mu się w plecy, przygważdżając do podłogi.
- Śmieć - mruknęła bohaterka i wyskoczyła wybitym wcześniej oknem na zewnątrz.
To było wczoraj. Jenna skończyła właśnie oglądać kolejny materiał, który ukazał się niedawno. Miała nadzieję, że uważna obserwacja w czymś jej pomoże, ale niestety, filmy robili zawodowcy, którzy starali się nie pozostawiać żadnych śladów. Jednak nie przeszkadzało jej to zbytnio. Wstała z fotela i przebrała się. Wsunęła na nogi długie, obcisłe spodnie barwy szmaragdowej zieleni, wokół których zapięła pas. W jego materiał wszyty został zielony kamień, dający jej nadludzką moc. Czarne, mocne buty na obcasie uchodziłyby w innych okolicznościach za mało praktyczne, ale Jenna doceniła to, co potrafi przeciwnikowi zrobić celnie wbita szpilka. Założyła czarny top z dużym wycięciem i maskę, po czym wsunęła rękawice. Była gotowa do akcji.
Przemykając po dachach dotarła do celu. Roadpolis, miasto mające swoją historię, ...