Karolina. 16.
Data: 13.04.2021,
Kategorie:
Anal
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... odzyskać...
Pojechaliśmy potem do mnie. Brał klasycznie, cipka już nie bolała, nawet w gumie, dobrze tylko się nasmarowałam.
Nie kombinował, chciał zwyczajnie ze mną być...
Wzięliśmy razem prysznic, tam mu obciągnęłam, ale już d**gi raz się nie zlał, a ja nie namawiałam..
Ale musiałam go odwieźć...
Śmieszne...
Gdy wracałam, obok jego domu zobaczyłam reklamę.
-- Wróżka--
Przypadek... ?
Los ?
Stanęłam i poszłam.
To była starsza kobieta. Zwyczajna... myślałam... e... nie ważne...
Tyle mam do załatwienia, że podkusiło mnie...
- Co panią do mnie sprowadza... ?
- Mam wiele otwartych spraw i ciekawi mnie, co pani zobaczy... ?
- Rozłożyła tarota...
Długo milczała, potem zrobiła to jeszcze dwa razy...
- Jest pani rozgoryczona... tym co się stało i tym co się stanie...
Słuchałam i nie odzywałam się...
- Żałoba zmienia kształt. ale nigdy nie ustaje... dodała...
- Wiele jeszcze ma pani do zrobienia... potrzeba na to więcej czasu niż się wydaje....
Teraz się zmartwiłam...
- A dużo ?
- To nie będzie najważniejsze, gorsze będą konsekwencje....
O cholera... nienawidzę jak mi nie wychodzi...
- Będzie źle, coś nie wyjdzie ?
- Niektóre rzeczy się nie opłacają...
Wkurza mnie, wróżka... ciekawe co jeszcze widzi w tych kartach... ?
- Czy zaznam jeszcze szczęścia ?
- Tak, ten mężczyzna da pani szczęście...
- A kiedy się z nim spotkam, widać to ?
- Już go pani spotkała... ale nie wie jak wygląda....
Co ...
... ? To nie Jurgen, to kto ?
- Pani cierpienia się nie skończą... ale będą dawały pani szczęście... jechała dalej...
- Co to znaczy ?
- To trzeba przeżyć, aby zrozumieć... na tym skończyliśmy... 150 zł poproszę...
- A nie może pani powiedzieć więcej ?
- Powiedziałam wszystko.
No cóż, zapłaciłam i odeszłam...
Już go spotkałam... kto to jest... ?
Przecież, jak się kogoś spotyka, to się go widzi...
Jakieś głupoty gada ta kobieta.... a potem będę cierpieć, ale będę szczęśliwa ?
Też mi wróżka...
Niepotrzebnie się denerwuję, szkoda, że tu weszłam... i szkoda forsy... co mnie podkusiło... ?
*************
W piątek dostałam telefon od pana adwokata.
- Na przyszłą środę ustalona jest rozprawa, mam już wezwanie, na 10 rano, proszę się szykować...
- Jestem gotowa od wielu tygodni...
Potem przypomniał mi się czwartkowy.
Odpaliłam bank...
Jest przelew... 10 tysięcy...
O... ja... ale zajebiście... nie tylko dostałam dodatkowe 2, to teraz 10... ładna kupka się zbiera...
Takie tygodnie mogłyby się powtarzać... dobrze, że kończę...
Niestety nie do końca.
Mam telefon.
- Pani Karolino, studenci z tej strony, pamięta pani ?
- Pamiętam.
- We czterech, dobrze zapłacimy, jest już mieszkanie ?
- Oczywiście, a co będziecie chcieli ?
- Dużo... i trochę niegrzecznie...
- Jak bardzo... ?
- A jak bardzo można ?
Kurwa mać, nie wiem, czy mam ja odpowiedzieć, czy cipka... ?
Bo szmata już puściła....
- Można... to ...