1. Praca semestralna Pawla , punkt widzenia Sylwii


    Data: 16.07.2019, Kategorie: Romantyczne Autor: Rafaello

    ... jest prawdziwa i aktualna - powiedziałam. Tylko nie traktuj mnie jak prostytutkę, do której przychodzisz gdy masz potrzebę - zaznaczyłam poważnym tonem. - Uprzedź mnie, że chcesz, a ja odwiedzę Cię w Twoim pokoju.....
    
    Przez kilka sama byłam w szoku, że coś takiego powiedziałam. To z boku na pewno wyglądało, jak akt desperacji dziewicy grubo po dwudziestce, która nie byłam już od matury, ale mniejsza o to.
    
    Zawsze wpajano mi, ze kobieta musi się szanować i dbać o reputacje, a tym jednym zdaniem wysłałam całą te naukę na księżyc. Oczekiwanie na odpowiedź Pawła było jak tortura. Wyśmieje mnie, czy w to wejdzie?
    
    Powiedział, że to uczciwy układ i jest „za”. Odetchnęłam z ulgą. Liczyłam, że od razu złoży jakaś propozycje, w końcu mamy wolną chatę, idealna sytuacja...On jednak chyba też był w lekkim szoku. Zachowywał się jak wspomniana chwile wcześniej przeze mnie dziewica. Chciałby ale się boi. Stwierdziłam, że skoro i tak zaszłam już tak daleko, to sama wyjdę z inicjatywą. Wstałam zabierając ze sobą swój kubek. Podeszłam do niego i pochyliłam się nad nim. Spojrzał dokładnie tam gdzie miał spojrzeć...
    
    - Tylko nie myśl zbyt długo, bo w sobotę wyjeżdżam, a chciałabym Ci sprawić prezent jeszcze przed świętami - szepnęłam mu do ucha. Spojrzał mi głęboko w oczy.
    
    - Jestem chętny i gotowy - powiedział jak przystało na prawdziwego faceta tonem zajebiście pewnym siebie.
    
    Zrobiłam kilka kroków w stronę swojego pokoju. Nie wiem jak tego dokonałam na spokojnie bo chciałam ...
    ... podskoczyć z radości, ale wiedziałam, że muszę postawić kropkę nad „i”.
    
    Stanęłam w drzwiach, odwróciłam się do niego. Patrzył na mnie cały czas
    
    - Do zobaczenia wieczorem u Ciebie - wyszeptałam. Nie mogłam tego powiedzieć głośno i wyraźnie. Raz, ze moje serce waliło mi jak młotem, a z drugiej to nawet dobrze, bo taki ton w tym momencie był nawet bardzo wskazany.
    
    Pierwsza część mojej misji zakończona sukcesem. Umówiłam się na seks ze swoim współlokatorem......
    
    Gorąca woda spływała po moich plecach. Uwielbiałam to uczucie! Stałam naga pod prysznicem i w myślach jeszcze raz próbowałam pozbierać do kupy to co jakąś godzinę temu stało się w kuchni. Sama nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście. Jestem krok od uwiedzenia faceta moich marzeń! Nie mogłam doprowadzić sytuacji, aby coś poszło nie tak.
    
    W mojej głowie kłębiły się różnorakie myśli. Przez chwile przyszło mi do głowy, że przegięłam i byłam zbyt nachalna. Z drugiej strony jednak miałam świadomość, że Paweł jest trochę pierdołowaty i sam nigdy w życiu nie wykonałby pierwszego kroku. W myśl zasady, ze lepiej zrobić i żałować, niż żałować, że się nie zrobiło odrzuciłam od siebie myśl o roztrząsaniu tamtej sytuacji i skupiłam na tym, aby wypaść jak najlepiej.
    
    Dokładnie umyłam całe swoje ciało. Miałam już przygotowany olejek z domieszką specjalnego ekstraktu po którym żaden samiec nie ma prawa nawet pomyśleć, by nie dopaść swojej samicy. Ta myśl była trochę zwierzęca, ale właśnie na coś takiego miałam ochotę. Kiedyś ...
«12...567...11»