Kara za grzechem chodzi - fragment…
Data: 16.07.2019,
Kategorie:
miłość,
Sex grupowy
sekret,
Incestmojejdziewczyny,
Autor: adix
... pluszaku? – Zachichotała.
– Tajemnica zawodowa.
– Ale ma słodką buzię, gdy jest podniecona. Zobacz, przygryza wargi tak jak Marta.
– Dziewczyno, mam mało czasu. Przestań gadać i skup się.
Przesunąłem dłoń po jej udzie i palcami rozchyliłem wargi sromowe. Strumień wody uderzył w dłoń i zachlapał mi twarz. Łatwo nie będzie. Wślizgnąłem powoli palec do środka i zacząłem masować górną ściankę pochwy. Woda chlusnęła na telefon, który trzymałem przed Patrycją.
– Może zamiast strumienia wody, użyłabyś palca? – Zirytowałem się.
Zakręciła wodę, odłożyła słuchawkę i położyła dłoń między nogami.
– Ale piersi to Amber nie ma po siostrze. – Skrzywiła się. – Jak leży na plecach, to wygląda jak chłopak.
– Nie przesadzaj. Jakby każda dziewczyna miała taki biust jak ty, to świat byłby nudny. Są na świecie fani małych piersi.
– A połowa to pedofile. Czuję się jakbym podglądała nastolatkę.
Spojrzałem nerwowo na zegarek. Marta mnie zabije, jak zaraz nie wrócę do domu. Nie wspomnę już o seksie, który przepadnie. Patrycja zaczęła podniecać się widokiem onanizującej Amber, ale wciąż była daleko od orgazmu. Starałem się jej pomóc masując delikatnie punkt g. Zajęło nam to dobre piętnaście minut zanim poczułem pulsującą pochwę na swoim palcu. Patrycja doszła zaraz po Amber. Jęknęła głośno, wyprostowała nogi i wstrząsnęła kilka razy swoim ciałem. Odpłynęła w błogim orgazmie.
Wyjąłem z niej palec, pocałowałem namiętnie w usta, życzyłem dobrej nocy i pobiegłem do ...
... samochodu. Zatrzaskując drzwi przypomniał sobie o butelce wina. Pobiegłem z powrotem do mieszkania Patrycji. Gdy wszedłem, stała naga w kuchni i nalewała sok do szklanki. Podbiegłem do niej, przytuliłem się i ścisnąłem w dłoniach jej pośladki.
– Już niedługo cię wypełnię. – Wyszeptałem jej do ucha.
Chwyciłem butelkę wina i znów byłem w drodze. Poczułem na brzuch mokrą koszulkę. Patrycja niedokładnie się wytarła, a ja przytuliłem się do jej mokrych piersi. Jak wytłumaczę Marcie mokrą koszulkę. Że deszcz padał? Spojrzałem na bezchmurne, gwieździste niebo. Zapadał zmrok. Spędziłem u Patrycji blisko godzinę. Mijałem latarnie jak kierowca rajdowy, o mało nie rozjeżdżając wbiegającego na jezdnię kota. Na pewno ustanowiłem nowy rekord czasowy na tej trasie. Stojąc przed drzwiami zastanawiałem się, w którą wymówkę skłonna jest uwierzyć Marta. Z obawą otworzyłem drzwi.
– Amber? – Zdziwiłem się, zobaczywszy leżącą na podłodze w salonie młodszą siostrę Marty.
Ćwiczyła brzuszki z dużym zaangażowaniem. Oddychała ciężko. Ubrana w obcisłe leginsy i stanik sportowy, który ściskał piersi. Brzuch nagi i chudy, ale dobrze wyrzeźbiony. Widać, że przykładała się do ćwiczeń, bo pot spływał do pępka. Od razu pojawił mi się w głowie jej obraz sprzed kilku minut. Obraz leżącej z szeroko rozchylonymi nogami, nagiej, szczytującej Amber.
– Pan spóźnialski. – Wyszczerzyła zęby w ironicznym uśmiechu.
Zignorowałem ją i pobiegłem do sypialni. Nie wyglądało to dobrze. Marta spała. Zawaliłem sprawę. ...