Anonimowa ekshibicjonistka
Data: 29.04.2021,
Kategorie:
romantycznie,
delikatnie,
ekshibicjonizm,
sztuka,
Autor: darjim
... i zsunęła je niżej. Uchwyciła w palce mojego penisa, otworzyła usta i pochłonęła go nimi aż do końca. Syknąłem z rozkoszy.
Nie była to dla nas nowość, ale otoczenie dodało niezwykłego smaczku tej zwykłej czynności. Wydała mi się ona niesamowita. Bardzo mnie podjarała. Chyba tak, jak jeszcze nigdy.
Może to głupie, ale poczułem się jak w tej scenie z filmu Titanic, gdy główny bohater krzyczy: Jestem królem świata. Tak w istocie było.
A Laura ssała mojego penisa...
Automatycznie rozejrzałem się wokół. Na szczęście nikt i nic nie zakłóciło tej mistycznej chwili.
- No i jak? - usłyszałem jej cichy głos.
- Cudownie - wyszeptałem.
Tylko tyle byłem w stanie z siebie wyrzucić. Jej oralna pieszczota wprowadziła mnie w stan całkowitej nieważkości.
***
Laura była moją ulubioną modelką.
Odkąd na poważnie połknąłem bakcyla fotografowania na wyższym niż amatorskim poziomie marzyłem o tym aby robić akty. Nie miałem tu na myśli pstrykania zwykłych fotek nagich dziewczyn w ginekologicznych pozach, ale chciałbym wykonywać zdjęcia profesjonalne. Zdjęcia, które niosły by ze sobą dużo więcej. To, wbrew pozorom, nie było takie proste.
Nagiej żonie lub narzeczonej można wykonywać zdjęcia nawet telefonem komórkowym i traktować tę czynność jako element gry wstępnej. Ja chciałem uczynić ten fakt sztuką.
Kiedy po raz pierwszy zaproponowałem to Laurze, nie zapałała entuzjazmem. Dopiero po jakimś czasie zaczęła traktować to poważniej.
- Po co robimy te zdjęcia, ...
... skoro i tak nikomu ich nie pokażemy? - zapytała mnie kiedyś.
- Nie wiadomo - odpowiedziałem wtedy.
Kamieniem milowym, który przyczynił się do zmiany frontu było wyróżnienie na konkursie fotograficznym, które otrzymaliśmy. Od tej pory zaczęła łaskawszy im wzrokiem z pooglądać na nasze dokonania w tym kierunku. Nie było jakiegoś hurra optymizmu, ale też nie stawiała żadnych barier.
Dzięki takiej postawie mogłem realizować swoją pasję i robiłem to z dużym zaangażowaniem.
Odbitka tego zdjęcia, w dużym formacie wisiała oprawiona w ramy na przedpokoju i witała wszystkich wchodzących. Nie było w tym nic perwersyjnego. Niewątpliwe wdzięki Laury nie były widoczne.
Leżała ona na białej pościeli w pozycji embrionalnej. Miała lekko zakrzywione plecy, pochyloną głowę, a nogi zgięte i przyciągnięte do klatki piersiowej. Jak dla mnie, to wyglądało to naprawdę ekstra i takiego samego zdania była komisja oceniająca wartość zdjęcia.
Niedawno skierowałem się w stronę video-artu.
Artu?
Dobrze. Nazwijmy to artem...
Art, to inaczej sztuka. Miałem nadzieję, że w moim przypadku nie było to zbyt górnolotne określenie.
***
Moim oczom ukazał się piękny i wspaniały widok, że aż zastygłem w pół ruchu.
Zatopiona w subtelnym świetle płonących świec, Laura siedziała nago na dywanie, po turecku, ze skrzyżowanymi nogami opierając dłonie na kolanach. Z głośników cichutko płynęła muzyka kontemplacyjno-relaksacyjna. Właściwie, to sączyła się powoli i niespiesznie, jak wszystko ...