Zła wojna
Data: 21.05.2021,
Kategorie:
Lesbijki
bdsm
dramat,
historia,
Autor: paty_128
... pozycji, po chwili rozluźniła się i opadła. Potrzebowała chwili by dojść do siebie. Kiedy to już się stało, wstała.
- Wstań. – powiedziała, więc posłuchałam. – To było niezłe.
Rozpięła mi kajdanki i z powrotem zawiązała sznur na nadgarstkach. Pociągnęła łańcuch i zaczepiła go. Chwyciła dyby.
- Proszę, nie zakładaj mi tego. Nie będę kopać. – Zmrużyła oczy patrząc na mnie badawczo.
- Nie jesteśmy na „ty”. – Powiedziała i odłożyła dyby. Uff, co za szczęście. Ubrała się z powrotem. – Będziesz mi towarzyszyć na przyjęciu?
- Nie.
Wzięła pejcz i znów zaczęła mnie okładać po całym ciele. Robiła to niespiesznie, jakby delektowała się tą chwilą. Uderzała mnie delikatniej, albo może mi się tylko tak wydawało. Wytrzymałam bez krzyczenia. Odłożyła go i chwyciła zębami mojego sutka, przygryzła delikatnie. Jej ręka powędrowała gdzieś w okolice lekko obitego krocza. Może tym razem da mi dojść.
Zajęła się drugim sutkiem, jej palce były równie niespieszne. Przymknęłam oczy i starałam się być jak najbardziej podniecona żeby podczas palcówki niepostrzeżenie dojść. Wsunęła do pochwy palec, jednak po chwili przerwała to wszystko a ja się natychmiast ogarnęłam. Może coś jednak dosypała mi do obiadu?
- Zapomniałam, że wolisz od tyłu.
Podeszła do walizki, wróciła z zabawką o fallicznym kształcie i stanęła za mną. Przejechała palcami po linii moich pleców, co wywołało u mnie gęsią skórkę. Zaśmiała się cicho i wsadziła go we mnie, westchnęłam tylko. Posuwała mnie tak samo ...
... energicznie, jak ostatnio. Tylko posuwała mnie nim. I znów tuż przed orgazmem przerwała. Była bardzo czujna.
- To by było na tyle.
Odłożyła go na krzesło i podeszła do drzwi by zapukać.
- Zaczekaj. To znaczy... Niech pani zaczeka. - Spojrzała na mnie. A ja pękłam wewnątrz. - Zgadzam się... Cokolwiek pani rozkaże, ale niech mi pani da dojść...
- Na co się zgadzasz? – Zapytała podchodząc powoli do mnie, stanęła i spojrzała mi w oczy z lekkim uśmiechem.
- Zgadzam się na wzięcie udziału w tym przyjęciu. Mogę być nawet klaunem, ale niech się pani zlituje. - Mówiłam, a z każdym wyrazem jej uśmiech się powiększał.
- Wystarczy dziewczyna.
W końcu będę tylko udawać.
Chwyciła zabawkę i wsunęła ją we mnie patrząc mi w oczy. Jęknęłam cicho. Kilka ruchów wystarczyło, żebym doszła. I dochodziłam. Dobrze, że byłam przywiązana, bo na chwilę jakbym znalazła się w innym świecie. Czułam jej ruchy, a mój stan się nie zmienił. Zapewne w całym domu było słychać moje jęki. Skończył się powoli. Wyjęła go ze mnie i podsunęła pod usta.
- Liż. - Posłuchałam się i wylizałam ją z moich soków. - Dobrze ci było?
- Tak, pani. I wiem, że to był dobry wybór.
Odłożyła go i poluzowała łańcuch ściągając sznur z moich rąk. Jeszcze czułam w sobie skurcze mięśni.
- Chodź. - Zapukała.
- Jestem naga.
- No i co? Nikt oprócz mnie nie ma prawa cię tknąć. Jeśli coś takiego się wydarzy, powiedz mi.
Drzwi się otworzyły i wyszłyśmy mijając dwóch SS- manów. Ja starałam się jakoś ...