1. Historia lasu Lingstoon cz. 17 - Ostatnia


    Data: 13.05.2019, Autor: SzkarlatnyJenkin

    54
    
    Kalvin podbiegł i złapał dziewczynę za głowę.
    
    - Nic ci nie jest? Uspokój się, to tylko ja.
    
    Lisa przestała krzyczeć. Patrzyła na niego nieobecnym wzrokiem. Mamrotała pod nosem coś o Tommy’m i wielkim potworze. Myśliwy zerknął na zawalone gruzem drzwi do hangaru. Był już tak blisko, a jednak tak daleko. Miał tylko nadzieję, że uda się dotrzeć do celu i w porę uruchomić zasilanie.
    
    - Lisa! – Myśliwy próbował przywołać ją do rozsądku, ale dziewczyna zdawała się być w innym świecie. Nie było na to czasu. Wziął zamach i ją spoliczkował. – Jesteś mi potrzebna!
    
    - Co....?
    
    - Co tu się stało?
    
    - Wybuch... Tommy i ten potwór...
    
    Kalvin zerknął na Helgę. Niemka miała w ciele mnóstwo malutkich odłamków i niektóre z nich weszły zbyt głęboko. Była zimna jak lód. Martwa od co najmniej godziny. Na ziemi leżały dwie wielkie latarki. Myśliwy sprawdził je i okazało się, że wciąż działają. Ustawił je w stronę korytarza z którego przyszedł. Był teraz doskonale oświetlony. Swoją małą latarkę przyczepił do ramienia.
    
    - Lisa, posłuchaj mnie. Cokolwiek tu się stało, to już przeszłość. Musisz o tym zapomnieć, skupić się na przeżyciu.
    
    - Ja już nie chcę żyć...
    
    - Teraz tak mówisz. Posłuchaj, spróbuję zrobić przejście i wejść do hangaru. Mam tam coś ważnego do zrobienia. W tym czasie ty będziesz obserwować korytarz. Musisz być bardzo skupiona, rozumiesz?
    
    Dziewczyna przytaknęła powoli. Kalvin delikatnie zabrał ciało Helgi i położył pod ścianą po drugiej stronie. Wręczył ...
    ... Lisie pistolet.
    
    - Jeśli coś zobaczysz, strzelaj.
    
    Mając cel, dziewczyna uspokoiła się nieco i skupiła myślami wokół oświetlonego korytarza. Kalvin zabrał się za odgruzowywanie. Wystarczy drobna szpara, przez którą się przeciśnie. Był jednak element, który dodatkowo utrudniał pracę. Każdy betonowy blok, który przesuwał miał na sobie ślady krwi. Gdzieniegdzie były też fragmenty czegoś w rodzaju ciała i organów. Myśliwy doskonale zdawał sobie sprawę co znajduje się pod kamieniami. Wysilał jednak cały umysł, aby o tym nie myśleć.
    
    Minuty mijały i Kalvin zaczynał widzieć rezultaty swojej pracy. Lada chwila powinien mieć wystarczająco dużo miejsca, aby przejść. Zerknął za siebie. Lisa nie spuszczała wzroku z korytarza, miał nawet wątpliwości, czy w ogóle mrugała. Broń delikatnie kołysała się w jej dłoniach. Jeśli coś do nas przyjdzie – pomyślał – to dziewczyna na długo tego nie powstrzyma.
    
    Naparł na przeszkodę i część gruzu potoczyła się wewnątrz hangaru. Na wysokości jego głowy zrobiło się wystarczająco duże przejście. Podciągnął się i przeczołgał przez otwór. Udało mu się bez problemu. Przeszedł na drugą stronę i poświecił po pomieszczeniu. Hangar rzeczywiście był ogromny. Wrócił do otworu i zerknął na Lisę.
    
    - Hej, posłuchaj uważnie. Musisz teraz do mnie przyjść, tu będziesz bezpieczniejsza.
    
    - Nie wrócę tam.
    
    - Lisa, to nie jest prośba. Nie mamy czasu. Zrób to dla Tommy’ego.
    
    Dziewczyna ruszyła z wolna sunąc nogami. Pistolet wciąż trzymała desperacko w trzęsącej ...
«1234...7»