1. Red Mark (II)


    Data: 25.05.2021, Kategorie: wampiryzm, Fantazja Lesbijki Brutalny sex walka, Autor: Camess

    ... problemu...
    
    Miły staruszek dał jej swój telefon, odeszła odrobinę na bok i wybrała szybko numer do Evelyn. Nie odbiera. Dlaczego nie odbiera! Szybko wystukała wiadomość, że musi się z nią pilnie spotkać, że stało się jej coś strasznego i oddała telefon mężczyźnie.
    
    W tym momencie poczuła silne pieczenie w dole pleców, nad pośladkami. Piekący ból w miejscu, gdzie znajduje się jej znamię. Zamknęła oczy i do jej umysłu wdarły się obrazy. Ogarnęła ją wściekłość, ogromna wściekłość. Jednak nie było to jej odczucie. Zobaczyła cmentarz. Po chwili napływ jeszcze większego gniewu, bieg przez las. Wszystko tak rozmazane, tak niewiarygodna prędkość...
    
    Natalie próbowała otrząsnąć się ze wszystkiego, co widziała, jednak nie była w stanie. Walka z tym tylko potęgowała ból w miejscu znamienia. Czuła przymus, wewnętrzny przymus podążenia za postacią z wizji. Nie wiedziała, gdzie ona jest, jednak potrafiła to wyczuć, jak gdyby ciągnęła ją do niej niewidzialna nić. Ruszyła bez słowa w tym kierunku. Biegła truchtem przez przedmieścia, ciągnięta ogromną siłą. Widziała dwa światy — swój własny i ten, do którego stara się dotrzeć. W końcu zobaczyła ścianę drzew, wbiegła w las.
    
    Ogromny ból szarpnął jej ciałem. Poczuła, jak gdyby ktoś ją postrzelił. Po chwili uderzenie, pazury rozszarpujące jej skórę. Mogła to wszystko odczuć, zobaczyć. Z mokrymi oczami przyspieszyła kroku. Po chwili, przez łzy dostrzegła wejście do jaskini. Instynktownie wiedziała, że musi tam wejść. Nie mogła się już ...
    ... wycofać, znak jej nie pozwalał.
    
    Wbiegła szybko do środka. Gdy była w kamiennym korytarzu, usłyszała odgłosy walki. Nieludzkie krzyki, warkoty czegoś, czego nawet nie potrafi nazwać. Aż w końcu krótki, kobiecy okrzyk bólu. W tej samej chwili poczuła, jak gdyby ktoś usiłował wyrwać jej serce.
    
    Dobiegła do pieczary i to, co ujrzała, przeraziło ją okropnie. Kilka leżących, bezgłowych ciał. Łysy, dziwnie wyglądający mężczyzna oparty o ścianę, wyciągający sztylet ze swojej szyi. I ogromny potwór siedzący na kobiecie, wciskający dłoń w jej klatkę piersiową.
    
    - CAROLINE! - zawyła rozdygotana, nie wiedząc co robić.
    
    Facet od sztyletu w gardle podniósł się szybko, gdy usłyszał jej krzyk. Ruszył momentalnie w jej stronę, zbliżając się jak torpeda. Natalie z nieznaną sobie prędkością i determinacją wykonała szybki unik, odskakując na bok. Jednak niewystarczająco szybki. Ogromna dłoń zakończona zagiętymi szponami uderzyła ją w bok, odrzucając jej ciało. Przeturlała się po podłodze, obficie krwawiąc z nowo otwartych ran. Nie mogła złapać oddechu, gdy potwór powoli, z obrzydliwym uśmiechem wyrysowanym na twarzy zbliżał się w jej stronę, szczerząc ohydne zęby...
    
    - CAROLINE!
    
    Gdy wampirzyca usłyszała ten krzyk, odwróciła szybko głowę w stronę majaczącej w mroku postaci. Przez krew w oczach ledwie cokolwiek widziała, jednak ją rozpoznała od razu. Natalie, głupia Natalie, jakimś cudem znalazła się w tej jaskini.
    
    W tej samej chwili poczuła piekący ból w miejscu jej znamienia. ...
«12...567...14»