1. Wisienka na torcie


    Data: 09.06.2021, Kategorie: bez seksu, spotkanie, Dojrzałe obyczajowe, Autor: Indragor

    ... Nie wydawała się zaskoczona rozmową.
    
    – No nie wiem, nie chcę ci robić kłopotu.
    
    – Jejku, jaki kłopot – jęknęła. – Idąc w taką pogodę możesz się przeziębić i będę miała cię na sumieniu – uśmiechnęła się.
    
    – Mmm... no dobrze, zgoda.
    
    – Tylko nie myśl sobie za dużo – dwuznacznie uśmiechnęła się Lilka.
    
    Po skromnej kolacji około dwudziestej i filmie „na dobranoc”, przerywanym co jakiś czas przez nasze krótkie rozmowy albo wspominki z dawnych lat, czas było udać się spać. Lilka pościeliła mi w drugim pokoju, na rozkładanym fotelu, co czyniło z niego w tej postaci całkiem wygodne łóżko na jedną osobę. Pierwsza, łazienkę zajęła Lilka, a potem ja. Zbliżała się dwudziesta trzecia, gdy wyszedłem odświeżony z łazienki, w samych slipkach. Przez szybę drzwi sypialni Lilki sączyło się bardzo słabe światło nocnej lampki, co znaczyło, że jeszcze nie spała. Niespodziewanie obok mnie bezszelestnie jak duch przemknęła Ogonka, udając się do znajdującego się obok łazienki kibelka. W pierwszym odruchu chciałem zapalić jej światło, ale w porę przypomniałem sobie, że brak światła w niczym nie ogranicza kotów. Zatem udałem się do pokoju, ale nie tego, gdzie miałem przygotowane spanie. Wszedłem do sypialni Lilki. Leżała na plecach przykryta kołdrą po szyję, z rękami pod głową. Spojrzała na mnie. Nie była zaskoczona. Oboje byliśmy dorośli i oboje wiedzieliśmy, jak to się skończy, gdy zgodziłem się zostać na noc. Od momentu, gdy zaproponowała mi nocleg wszystko zmierzało w tym kierunku. ...
    ... Gdybym miał do domu pięćdziesiąt kilometrów, mogłyby być wątpliwości, ale nie pięćset, czy nawet mniej metrów, o skorzystaniu w takiej sytuacji z taksówki już nawet nie wspominając.
    
    Podszedłem bez słowa do jej wielkiego łoża i złapałem z brzeg kołdry z zamiarem jej osunięcia, abym mógł wejść. Niespodziewanie Lilka odkręciła się i złapała za kołdrę, uniemożliwiając mi wejście.
    
    – Skąd masz takie złe maniery – burknęła – nie wchodzi się do łóżka kobiety w ubraniu.
    
    Niezwłocznie naprawiłem ten błąd ściągając slipy. Teraz bez przeszkód wślizgnąłem się do łóżka. Lilka uśmiechnęła się, jednak nim zdążyłem coś zrobić, poderwała się i podeszła do drzwi. Uważnie obserwowałem jej ruchy. Zamknęła drzwi i odwróciła się przodem. Kilka sekund stała, pozwalając podziwiać każdy skrawek jej nagiego ciała. Wolno podchodziła do łóżka, a ja delektując się jej niemal kocimi ruchami i nagością, pomyślałem, że mogłem jej nagie ciało widzieć już dwadzieścia cztery lata temu, gdy miała czternaście lat. Świat jest dziwny i życie jest dziwne.
    
    – Co tak patrzysz – zapytała jeszcze zanim weszła do łóżka – musiałam zamknąć drzwi, skory ty tego nie zrobiłeś. Inaczej Ogonka by nam się wprosiła do łóżka.
    
    Ułożyła się wygodnie na plecach, a ja zaraz złożyłem na jej ustach pocałunek, wsuwając język i dłonią zakrywając pierś kobiety.
    
    Gdy ponownie spojrzałem na zegar, do północy brakowało ledwie jednej minuty. Duży, starodawny, stojący zegar z wahadłem, usytuowany pod przeciwległą do łóżka ścianą, ...