1. Burze i rytuały (VI)


    Data: 21.07.2019, Kategorie: kryminał, BDSM dziwne, Dojrzałe długa fabuła, Autor: BlueNight

    ... Jakiś zapomniany przez Boga ptak śpiewał głośno, ale nawet on stracił wkrótce ochotę. Głośny hałas silnika wyrwał Ewę z narastających rozmyślań. Szary sedan wjechał na parking, po czym objechał go, jakby szukając czegoś. Przystanął ostatecznie równolegle do niej, a szyba od strony pasażera zsunęła się w dół. W środku był tylko kierowca, wyglądał na 30-latka, w oknie błyszczała idealnie biała krawędź koszulki polo i opalone przedramię. Ewa nieśpiesznie wstała z ławy i wsunęła stopy w niewygodne szpilki. Podeszła próbując nadać swoim ruchom cień seksapilu. Uśmiechnęła się lekko i pochyliła, przyglądając się mężczyźnie. Ubrany w koszulkę polo i szerokie okulary przeciwsłoneczne, o lśniących szkłach, radio grała, jakaś lokalna stacja.
    
    – Cześć, chcesz mnie gdzieś zabrać przystojniaku? – zapytała, próbowała przeciągać głoski.
    
    Mężczyzna przyglądał jej się uważnie.
    
    – Wsiadaj – rzucił oschle. Ewa dostrzegła, że nerwowo zaciska palce na kierownicy. Chłopak rozejrzał się na moment, mimo że okulary skrywały jego oczy, dalej mogła przysiąc, że są rozbiegane. Znała takie spojrzenie, miała przed oczami prawiczka. Może to nie jego pierwszy raz z kobietą, ale na pewno pierwszy raz z taką, której przyjdzie mu zapłacić.
    
    Otworzyła drzwi i wsiadła. Skórzany fotel był przyjemny, całość pachniała środkami czyszczącymi. Kątem oka dostrzegła leżącą na podłodze ulotkę wypożyczalni. „Pewnie, jakiś bogaty chłoptaś na wyjeździe firmowym”, pomyślała, zamykając za sobą drzwi samochodu.
    
    – ...
    ... Jestem Ewa.
    
    – Adrian – rzucił krótko.
    
    – Na co masz ochotę Adrianie? Za pięćdziesiąt wezmę do buzi, za stówkę możesz mnie poczuć – dłoń kobiety ruszyła w stronę sukienki i uniosła ją do góry. Uśmiechnęła się zalotnie i udając roztargnioną, rozszerzyła uda, prezentując skraj niebieskiej bielizny – na sobie, albo wejść we mnie?
    
    – A co mi dasz za tyle? – Adrian wyciągnął z kieszeni dwa banknoty o znajomym złotawym kolorze. Ewa odgarnęła proste włosy na bok i przygryzła wargę.
    
    – Dużo przyjemności. Może wejdziemy do motelu. Łóżka są wygodniejsze.
    
    – Mam już miejsce, gdzie chciałbym się z tobą – zamilkł na chwilę i z ledwo odczuwalną nutą odrazy dodał – kochać.
    
    – Ok. To daleko?
    
    – Kawałeczek.
    
    Jechali kilka minut. Ewa próbowała zaczynać rozmowę, próbując walczyć z niezręczną ciszą, nieprzerywaną nawet dźwiękiem radia. Dostrzegając w obcym szansę na dobry zysk, delikatnie musnęła palcami udo mężczyzny i zerkając to na drogę, to na niego, uniosła krawędź sukienki i odsunęła na bok niebieskie majtki, po czym zaczęła się masturbować. Mężczyźni zapalali się na ten widok, jak suche siano, podnieceni do granic, nim wyciągnęli sterczącą męskość ze spodni. Nieświadomi, że Ewa, po prostu szykowała się na nich i w jej gestach, poza fasadą napalonej ladacznicy, była tylko i wyłącznie sucha kalkulacja. Klienci zawsze gdzieś pędzili, także rzadko dawali jej okazję się przygotować i dobrze nawilżyć. Ten był przystojny i młodszy niż większość, także szybko poczuła znajomą wilgoć ...
«1234...18»