Burze i rytuały (VI)
Data: 21.07.2019,
Kategorie:
kryminał,
BDSM
dziwne,
Dojrzałe
długa fabuła,
Autor: BlueNight
... hotelowej posadzce. Pokój był w nieładzie, jakby w nocy, coś rozrzuciło jej rzeczy. Spojrzała na okno, które musiał otworzyć przeciąg. Czuła się osłabiona, dziwnymi snami, migreną, która uderzała w jej czaszkę niczym młot w kowadło. Zamknęła okno i kołysząc się na nogach, usiadła na łóżku. Dopiero teraz spojrzała na dłonie, na połamane paznokcie i ślady drewna. Była cała podrapana, jej nocną koszulkę rozdarto, czy może sama ją podarta targana dziwnym snem. Nie była pewna.
– Co się dzieje – wyszeptała. Zebrała rozrzucone na podłodze rzeczy na jedną kupkę. Przez dłuższą chwilę szukała zagubionego opakowania leków w podróżnej torbie. W końcu wydobyła napoczęte opakowanie środków przeciwbólowych i przełknęła kilka tabletek.
Nie wiedząc, czy to rzeczywistość, czy sen ostrożnie oglądała kolejne linie zadrapań, sińce i ślady pokrywające jej ciało. Podrapane kostki, siniec na udzie, zadrapania na boku, rozbita warga, która dopiero teraz zaczynała dawać o sobie we znaki.
Na siłę wcisnęła w siebie śniadanie i ubrała się, przypinając broń do paska. Wiedziona instynktem wsiadła do auta i ruszyła w miejsce, gdzie porwano dzieciaki. Ból głowy lekko ustąpił, a przynajmniej uległ zmianie, po tym, jak dotarła na miejsce. Weszła pomiędzy drzewa i ruszyła przed siebie. Z każdym krokiem huczenie w głowie ustępowało, a otaczające ją drogi i ścieżki wiodące przez las, stawały się coraz bardziej znajome.
„Co ja sobie myślałam”, dotarło do niej, gdy przystanęła i wyjęła telefon. Zdała sobie sprawę, że wiedziona przeczuciem zagłębiła się w nieznany teren, wiedziona snami, migreną i Bóg wie czym jeszcze. Spojrzała na telefon, ale wskaźnik zasięgu był pusty. Przez chwilę Anna stała w bezruchu, próbując połączyć się z siecią, po czym ruszyła w stronę, z której przyszła. Wtedy usłyszała silnik pracującego motocykla.
„Kurwa”, pomyślała, wciskając telefon do kieszeni, po czym ruszyła w stronę dźwięku.