Introspekcja (I)
Data: 16.06.2021,
Kategorie:
ageplay,
roleplay,
profesor,
psychologia,
BDSM
Autor: namaikina
... dziękować. Zrozumiałaś?
- Dziękuję ci, Panie! - wykrzyknęła na jednym oddechu, płonąc cała, wewnątrz i na zewnątrz.
Kolejne uderzenia spadały na jej ciało, najpierw na jeden, potem na drugi pośladek. Miała wrażenie jakby przy każdym uderzeniu jej ciało było dotykane przez ogniste języki. Z trudem utrzymywała się w jednej pozycji bardziej ze nieposkromionego wstydu niż z bólu - była dorosłą kobietą, przyszłą matką, która z własnej woli pozwala swojemu mężowi za karę zlać swój tyłek i nie śmie protestować. Łzy upokorzenia stale napływały jej do oczu, potęgując ból i podniecenie. Bartek wymierzył ostatni cios, czując że z całą pewnością wystarczy, by nauczyć ją odpowiedniej dyscypliny, ale również nie przesadzić. Bicie dla samego bólu partnerki wcale nie przynosiło mu ukojenia. Zawsze stało za tym głębokie pragnienie, by uczyć i doprowadzać do porządku.
- Wystarczy - szepnął, odkładając wskaźnik na biurko, obok jej twarzy, a tuż przy nim położył własną dłoń - Wiesz, co masz zrobić?
Uniosła na niego przerażone spojrzenie załzawionych oczu i widząc jego znaczący wzrok powolutku przechyliła usta do jego dłoni, objęła ją własnymi rękami i pocałowała głęboko.
- Dobrze się spisałaś - uśmiechnął się lekko, czując jakby jakiś ciężki kamień spadał mu z serca - Możesz wstać i naciągnąć spódniczkę.
- Jak to? - szarpnęła się nagle do pionu, na co zmarszczył czoło, zdziwiony jej nagłą reakcją. - To już koniec? Tyle...?
- Będziemy kontynuować gdy tak zdecyduję - uniósł ...
... brew, uśmiechając się do niej ciepło - Nie sądziłem, że tak bardzo ci się spodoba. Gdybym wiedział, na pewno wcześniej załatwiłbym te fatałaszki... - zaśmiał się, gładząc kciukiem jej nadgarstek.
- Chyba oszalałeś... - warknęła, rozpuszczając jasne włosy z kucyków, które pod wpływem ich wcześniejszej zabawy nieco się rozczochrały - A co z seksem?! Mam dziś owulacje, pamiętasz? Za chwile może być po wszystkim, nie będę czekać aż się zdecydujesz, łaskawy Panie...
Czuł jakby ktoś nagle wylał mu zimne wiadro wody wprost na głowę. Ach, więc od samego początku chodziło tylko i wyłącznie o to. Była w stanie zmusić się do ulegania mu w sposób tak słodki i delikatny tylko i wyłączenie w jednym celu, który postawiła sobie za jedyny swojej egzystencji... Zamknął oczy, próbując ułożyć wszystko w myślach. Dawno nie czuł takiego ogromu przytłaczającego go rozczarowania.
- Być może... - zaczął, zajmując się po raz kolejny przetarciem swoich okularów w grubych, czarnych oprawkach, po czym założył je na nos - Być może miałem w planach za chwilę zerżnąć cię jak jeszcze nigdy wcześniej i doprowadzić do wielokrotnego orgazmu, tak żebyś błagała mnie o koniec, a potem zmęczony zasnąć z tobą, małą, nagą i wtuloną we mnie. Tak, być może... - zaśmiał się gorzko, widząc jak zaskoczona unosi brwi i zwilża zaschnięte wargi. Podszedł do niej wolnym krokiem i z chwilą zawahania pocałował w czoło - Śpij dobrze, kochanie - odwrócił się od niej i ruszył szybkim krokiem do wyjścia z gabinetu.
- ...