Introspekcja (I)
Data: 16.06.2021,
Kategorie:
ageplay,
roleplay,
profesor,
psychologia,
BDSM
Autor: namaikina
... pleców i jego koniec nieśpiesznie przysunął do jej rozwartego przed nim wnętrza, na co zaskoczona odwróciła głowę w jego stronę.
- Chciałaś coś powiedzieć? - rozsunął jej ciemnoróżowe wargi i przesunął nim w górę, w stronę łechtaczki.
Emilia czuła się tak naga jak nigdy wcześniej - otwarta na niego, bezbronna, zawstydzona do granic możliwości. Mogłaby uciec, zedrzeć te śmieszne ubranka dla małych dziewczynek i zamknąć się w sypialni, ale czuła, że gdyby teraz mu przerwała mogłoby się okazać, że nie byłoby już odwrotu. I wbrew całego odrzucenia, które teraz w sobie dusiła, miała świadomość, że nie ma innego wyboru. Jednak wewnątrz siebie czuła rozlewające się, dziwne ciepło, jak gdyby lepiący się, gorący miód oblewał jej narządy. Widziała go teraz takim, jakim był naprawdę, po raz pierwszy od kiedy się poznali. Miał jakiś mrok w oczach, ale ta ciemność z jej perspektywy wydawała się teraz może nawet piękna - dzika i nieposkromiona, jak gdyby wielki ptak pierwszy raz w życiu wyrwał się z klatki i uleciał ku niebu.
- Jest mi tak... dobrze, kochanie... - sama była zaskoczona słowami, które się z niej wydobywały. Czuła jak gorąca, pojedyncza łza spływa z jej oczu. Czuła się brudna, upadła i zagubiona, drżąc mimowolnie. Bartosz utkwił wzrok w jej rozgrzanym kroczu. Strużka jej podniecenia ściekała między jej udami, chwiejąc się na obie strony. Przyłożył do niej palec i uchwycił ją. Śluz był gorący, gęsty i rozciągliwy i zdradzał to, co ona tak bardzo starała się przed ...
... nim ukryć. Teraz nie mogła mieć już żadnych tajemnic.
- Czujesz to, co cieknie ci po udach? - zapytał bardzo cicho, wycierając z udawanym obrzydzeniem palec w jej zimny pośladek. Kobieta zawyła cichutko, kuląc się ze wstydu. Wiele razy, przez lata ich małżeństwa, kiedy to stopniowo odkrywał swoje mroczne potrzeby, próbował jej insynuować i dawać sygnały odnośnie zmian w sypialni. Wszystko kończyło się jednak fiaskiem, gdyż Emila wiele razy powtarzała mu, że nie jest w stanie podniecić się poniżeniem. A teraz, gdy już prawie się poddał... widzi ją spragnioną jak nigdy wcześniej.
- Przepraszam, ja... - szepnęła, próbując podeprzeć się na rękach by wstać z biurka.
- Leżeć - warknął, na co ona natychmiast upadła do pozycji wyjściowej - Czy pamiętasz zasady, które wyraźnie ci wyartykułowałem, gdy tutaj weszłaś?
- Ja... tak, proszę Pana...
- Nie wydaje mi się - wolnym krokiem zaczął przechadzać się za nią. Nie miała śmiałości by się odwrócić, ale widział jak bardzo działa na nią ta niepewność i strach, który w niej wywołuje. - Wyraźnie zwróciłem ci uwagę, żebyś zwracała się do mnie w określony sposób. Wydawało mi się, że chwilę wcześniej powiedziałaś do mnie per “kochanie”, czy to prawda?
- To... to mi się tylko wyrwało...
- Doprawdy...? - niespodziewanie uderzył wskaźnikiem idealnie w zakończenie obu pośladków tak, że zawyła jak zranione zwierzę, zaciskając palce na blacie biurka - Teraz za każdy cios wymierzony w twoje zbyt blade jeszcze pośladki będziesz mi ...