Introspekcja (I)
Data: 16.06.2021,
Kategorie:
ageplay,
roleplay,
profesor,
psychologia,
BDSM
Autor: namaikina
... Nasunęła na siebie resztę ekwipunku i szybkim krokiem ruszyła w stronę gabinetu, oddychając ciężko.
*
Siedział tam już przez dłuższy czas, gdy zapukała do drzwi. Z daleka czuł jak drży na całym ciele, a jej cień majaczył się na drzwiach.
- Wejdź.
Wsunęła się do środka i podeszła do jego biurka chwiejnym krokiem. Wyglądała zarówno podniecająco jak i zabawnie - w krótkiej spódniczce w szkocką kratę, dwoma sterczącymi kitkami po obu stronach głowy i krótkiej koszuli spod której wyślizgiwały się jej zbyt obfite dla tego rozmiaru piersi. Na stopach miała jasne balerinki. Trochę za dużo było w tym dla niego kiczu, ale był to w stanie znieść - i tak jego wyobraźnia była już na tyle stępiona, że pewne rzeczy był w stanie sobie dopowiedzieć, by uzyskać pełne zadowolenie. Patrzyła wprost na niego, zdziwiona własną postawą, w jakiś sposób wyzywająco, jakby do czegoś ją zmuszał. Wstał od biurka i ściągnął okulary, by przetrzeć je lekko i odłożyć na bok. Stała bardzo blisko, tak, że gdy oparł się o biurko była tuż obok i mógł delektować się intensywnym zapachem jej strachu.
- Posłuchaj mnie teraz uważnie, kochanie - szepnął, przechylając się jeszcze bliżej niej - Od tego momentu proszę cię, byś zapomniała kim jestem ja, a przede wszystkim kim jesteś ty. Zostaw to mnie, ja zdecyduje kim dzisiaj będziesz.
- Pierwsza zasada - wyciągnął dłoń w jej stronę, by pogłaskać jej policzek, a ona uchyliła się, jakby z obawy przed ciosem - Dopóki ci nie pozwolę, nie wolno ci ...
... podnosić wzroku. To zdradza twój bardzo brzydki nawyk braku pokory, mylę się?
Nie odpowiedziała, automatycznie spuszczając wzrok. W rzeczywistości zdziwiła go szybkość z jaką Emilia wykonuje polecenia. To sprawiało, że jeszcze mocniej chciał ją nagiąć pod swoje potrzeby, złamać...
- Grzeczna - poklepał ją po policzku jak szczeniaka - Zasada druga. Gdy o coś pytam, ty odpowiadasz z zaznaczeniem “proszę Pana” lub “Panie profesorze”. W innym wypadku lepiej się nie odzywaj. Wyjdzie ci na zdrowie, zaufaj mi.
- Dobrze, proszę Pana.
- Świetnie. Podstawy mamy już omówione. Przejdźmy do rzeczy...
- Zostaniemy... tutaj?
- Och, a gdzie chciałabyś iść, dziewczynko? - powiedział cicho, ruszając w stronę szafy. Nie pomyślał, że kiedykolwiek wykorzysta to akurat na niej, ale jeśli zdarzyła się taka okazja, musiał iść za ciosem.
- Do sypialni?
Odwrócił się gwałtownie, jedną ręką dalej szperając w szufladzie.
- Chyba sobie żartujesz. Twoje miejsce jest tutaj, wśród książek - rozglądnął się wokół siebie uśmiechając cynicznie - Musisz nauczyć się paru rzeczy, moja mała, słodka idiotko.
Wrócił do niej, trzymając za placami długi wskaźnik, a ona nieśmiało wychyliła się, by zobaczyć co trzyma w ręce. Odsunął się od niej tak, by znaleźć się za jej plecami aby go nie widziała, a ona posłusznie trwała w wyjściowej pozycji.
- Ręce za siebie - rzucił sucho - I wyprostuj się jak należy. Masz eksponować swoje atuty bym chciał w ogóle się tobą zająć.
Kobieta zadrżała na całym ...