Iza i Tomek (III)
Data: 27.06.2021,
Kategorie:
małżeństwo,
Sex grupowy
delikatnie,
ostro,
Autor: koko
... się scenariusze, jak moglibyśmy się kochać.
- Serio? Opowiedz.
- A przemyślisz to? – Diablica nie odpuszczała.
- Przemyślę, ale nic nie obiecuję. Poza tym, z kim mielibyśmy to zrobić, zamierzasz dać ogłoszenie?
- Nie wygłupiaj się – zaprzeczyła. – To dla mnie najbardziej podniecająca fantazja i jeśli kiedykolwiek miałaby się spełnić, to tylko na moich warunkach. W odpowiednim miejscu, we właściwym momencie i z mężczyzną bardzo podobnym do ciebie.
- Do mnie? – zdziwiłem się. – To znaczy?
- Zadbanym, kulturalnym i z poczuciem humoru, a przede wszystkim dojrzałym. Takim, który nie będzie myślał wyłącznie o sobie, lecz przede wszystkim będzie umiał odczytać moje potrzeby i będzie znał swoją rolę. Żebyś i ty poczuł się komfortowo — wyrzuciła z siebie jednym tchem i zachichotała. – Łał! Ale mam wymagania, co?
- No właśnie… – westchnąłem. – Są tacy?
- Wierzę, że są, bo mam ciebie – powiedziała z pełną powagą. – A jeśli nie, to moja fantazja pozostanie niespełniona. Nic na siłę – westchnęła. – Będziemy sobie wyobrażać, jak by to było.
- No właśnie. Lubimy fantazjować – przyznałem jej rację, bo nie mogłem zapomnieć, czym się skończyło jej opowiadanie podczas pierwszej nocy we Wrocławiu.
- Wyobraź sobie tylko — zaczęła mówić rozmarzonym głosem — że rozbieracie mnie obydwaj. Leżę pomiędzy wami zupełnie naga, wasze dłonie są gorące i czuję je w tylu miejscach naraz. – Głos Izy, początkowo spięty, z każdym słowem stawał się coraz bardziej namiętny. – Jęczę i ...
... prężę się, bo wspaniali i seksowni mężczyźni pieszczą językami każdy centymetr mojego ciała: cipkę, sutki, wszystko. Pożądają mnie obaj, a ja muszę ich zadowolić po równo. Tomek, to trwa całą noc, dostaję orgazmu po orgazmie, a kolejny jest bardziej intensywny od poprzedniego – westchnęła głęboko i zamilkła.
- I co dalej?
- Dowiesz się kiedy to naprawdę zrobimy. – Uśmiechnęła się cwaniacko i zsunęła rozpalone usta po moim torsie, brzuchu, niżej i niżej. – Przekonasz się – powtórzyła namiętnie i nasunęła wargi na mojego kutasa, który od samego początku rozmowy domagał się właśnie takiego zainteresowania.
Wstaliśmy z łóżka dopiero w południe, bez wyrzutów sumienia, ponieważ nigdzie nam się nie spieszyło. Był początek wakacji, a my już od kilku dni przebywaliśmy w fajnym kurorcie. W moim biznesie wakacje to praktycznie martwy okres, ale nazbierało mi się trochę innych zleceń. Miałem do napisania serię artykułów do branżowych portali, a także przeprowadzić przez Internet kilka sesji coachingowych z menedżerami wysokiego szczebla. Iza wpadła na pomysł, że skoro nie muszę być fizycznie obecny na żadnych spotkaniach, to równie dobrze mogę tę pracę wykonać w hotelu i połączyć ją z wypoczynkiem. Głupi byłem, że sam na to nie wpadłem. Wylegiwać się na słońcu z drinkiem w dłoni i jednocześnie zainkasować poważną sumę pieniędzy – czego chcieć więcej? Wyjechaliśmy więc od razu, jak tylko skończył się rok szkolny. Z powodu mojego wrodzonego strachu przed lataniem nie braliśmy pod ...