1. Pan Twardowski. Strefa wojny (II)


    Data: 29.06.2021, Kategorie: magia, Lesbijki humor, hipnoza, Autor: Nazca

    ... korekty w planach. Skoro nie ma króla, a prezydent Polski mieszka w Warszawie, to ja biorę Zamek Królewski. Po kilkunastu minutach jestem na miejscu. Wawel sporo się zmienił na przestrzeni kilku wieków, ale nadal pozostaje pełnym majestatu sercem miasta. Podchodzę do okienka, gdzie siedzi kobieta w średnim wieku, nieco przy kości i mówię :
    
    - Jestem Twardowski, pan Twardowski - palcami czynię magiczne zaklęcia - chciałbym apartament na Zamku Królewskim!
    
    - Dziecino, każdy by chciał - baba jest przygłucha, albo przygłupia, sam nie jestem pewien - wstęp kosztuje...
    
    Wystarczy. Pochylam się ku niej i falistym ruchem swoich rzęs wywieram na nią przemożny wpływ.
    
    - Oczywiście, znajdziemy odpowiednie pomieszczenie dla osoby z pani pozycją. Proszę za mną.
    
    Tak już lepiej, udaję się razem z kobieciną wprost do gabinetu dyrektora Zamku.
    
    - Pani Krysiu, mówiłem że jestem zajęty... - facet z siwymi włosami siedzi za biurkiem i najwyraźniej od rana nic nie miał do roboty - proszę przyjść kiedyś indziej...na przykład za tydzień?!
    
    Postanawiam od razu przejść do rzeczy, jak na mężczyznę przystało. Bezceremonialnie przepycham się przez drzwi i kieruję się w stronę faceta.
    
    - A pani czego tutaj szuka? Mówiłem już, że jestem... - gość powtarza jedno i to samo, jak katarynka.
    
    Przerywam mu więc i swoim dziewczęcym tonem głosu, grzecznie mówię...
    
    - Dzień dobry, pragnę przejąć władzę nad Zamkiem - przybliżam się do biurka dyrektora, by mógł lepiej przyjrzeć się moim oczom - ...
    ... najlepiej od chwili obecnej.
    
    - Obecnie ja piastuję stanowisko dyrektora - mężczyzna przez moment jeszcze opierał się mojemu urokowi - i żadna siksa tego nie zmieni! Prędzej wyrośnie mi kaktus na dłoni, niż oddam Zamek w nie-rząd jakieś małej kurewce! - Krzyczy w najwyższym oburzeniu.
    
    Da się zrobić. Wypowiadam magiczne zaklęcie i wyrasta mu dorodny kaktus na prawej dłoni. Sprawę uważam teraz za załatwioną.
    
    Gość w konsternacji patrzy na roślinę zakwitłą po zewnętrznej stronie ręki. Nastaje chwila ciszy, następnie ulega mojej sugestii...
    
    - Gdybym jednak ustąpił to znalazło, by się dla mnie jakieś zajęcie?
    
    Przez chwilę czuję podziw dla niego. Twardy jest, dla obrony stołka broni się przed moim urokiem i nawet kaktus całkiem nie złamał jego woli. Postanawiam docenić jego hart ducha.
    
    - Dla osoby z twoimi umiejętnościami i z twoją fizjonomią - poczułem się w swoim żywiole - to mogę zaoferować tylko stanowisko czyściciela gnoju.
    
    Krysia zarechotała głośno, a dyrektor ze szczęścia aż zaklaskał. Lubię uszczęśliwiać ludzi, nawet jeżeli na to nie zasługują. Po prostu taki już jestem.
    
    - Wyśmienicie - facet był szczerze podekscytowany myślą o nowej pracy- przygotuję stosowne papiery i może panienka zaczynać zarządzać naszą dumą.
    
    Dziękuję byłemu dyrektorowi uprzejmie i razem z Krysią udajemy się na przegląd moich nowych włości. Zamek nawet po tylu latach, prezentuje się imponująco. Trochę irytują mnie ludzie kręcący się po nim, więc od razu zarządzam, by pospólstwu ...
«12...456...11»