Schody do nieba (I). Artykuł
Data: 23.07.2019,
Kategorie:
sponsoring,
sekta,
studentka,
Autor: Man in black
... ciekawością. Szybko przegrywa. Przecież płynie w niej krew dziennikarki. Wzrokiem zadaje pytanie i widząc przyzwolenie, wchodzi do środka.
– Kuźwa, ale zajebisty gabinet – zagląda głębiej – to prawdziwa skóra? – dotyka ręką fotela – super, naprawdę się tutaj super urządziłeś. Masz gust.
– No, jest super – zauważył, że dziewczyna nie wyłapała ironii w jego słowach.
Po krótkich oględzinach wracają do salonu. Szklanki mają puste, więc Adam napełnia je po raz trzeci. Podaje dziewczynie i zajmują miejsca po przeciwległych stronach ławy.
– A tak w ogóle, to powiedz... przekonałam cię?
Adam właśnie otwiera usta, żeby odpowiedzieć, kiedy w torebce dziewczyny buczy telefon. Studentka wyjmuje aparat i odbiera połączenie. Chwilę słucha kogoś po drugiej stronie.
– Nie czekajcie, właśnie miałam do ciebie dzwonić – mówi do słuchawki, patrząc na mężczyznę – dzisiaj przenocuję u koleżanki.
Mija kolejna chwila, podczas której dziewczyna słucha cierpliwie.
– Wiesz, trudno powiedzieć. Spotkałam się z nim, ale nie jestem pewna czy go przekonałam. Jeszcze się zastanawia. No dzięki, trzymajcie się, buziaki. Pa.
– Rozmawiałaś z Kingą?
– Tak. Pomieszkuję u nich kątem.
– Nie mogę cię odwieźć do koleżanki, ale postawię ci taksówkę.
– Adam, nie ma żadnej koleżanki. No co ty?
– Jak to? – początkowe zaskoczenie błyskawicznie przeradza się w nadzieję.
– Tak to, pomyślałam, że zostanę u ciebie na noc i przekonam cię, żebyś sfinansował moje śledztwo.
– ...
... Bianka...
– No co? Tylko mi nie mów, że nie przeszło ci to przez myśl? Sprowadziłeś tutaj młodą dziewczynę, częstujesz ją alkoholem i teraz udajesz świętego?
– Nie, po prostu zastanawiam się, czy jesteś wystarczająco przekonująca – żartuje.
Dziewczyna wstaje i wyciąga do niego rękę. Gospodarz podnosi się, podaje jej dłoń. Mimo wszystko czuje się trochę skrępowany.
– Prowadź dyrektorze.
*
Wchodzą do sypialni. Adam zapala lampkę nocną, dziewczyna rozgląda się dookoła. Zerka na wielkie łóżko, w którego nogach kładzie torebkę. Po chwili stają naprzeciwko siebie. Sytuacja jest tylko odrobinę krępująca. Patrzą na siebie. Zwolenniczka teorii spiskowych ma pospolitą urodę, ale jest ładna. Jej oczy lśnią, a wyraz twarzy ulega zmianie, wkradają się oznaki podniecenia. Jako pierwsza zdejmuje bluzę. Patrzy w ciszy na swojego gospodarza, który orientuje się, że kolej na niego. Powoli pozbawiają się kolejnych części garderoby.
Bianka ma na sobie jedynie stanik i majtki. Dyrektor zerka na jej szczupłe smukłe ciało. Piersi ledwo mieszczą się w staniku. Po chwili również on zostaje w samych bokserkach.
– Jest jakaś pani dyrektorowa? – głos studentki również brzmi inaczej.
– Nie ma.
Jako pierwszy na podłogę spada stanik. Adam zerka na nabrzmiałe sutki wycelowane prosto w niego. Dziewczyna już się nie uśmiecha. Po prostu patrzy na niego do momentu, kiedy bokserki lądują na miękkim szarym dywanie. Zerka na jego przyrodzenie. Penis jest tylko w częściowym wzwodzie, jednak ten ...