Oszukać przeszłość
Data: 18.07.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
morderstwo,
wspomnienia,
Autor: Nelvana
- Imponujące... - kobieta z delikatnie zatajoną dumą odrzuciła na plecy hebanowe włosy. Teraz właśnie nadchodziły chwile, które uwielbiała... nie szanowała swojej pracy, bo któż szanowałby zabijanie? Nikt nie lubił zabójców. No, chyba że ich przyszli pracodawcy.
Mężczyzna siedzący naprzeciw niej opuszkami palców rysował niewidzialne obramowania wokół jednego ze zdjęć. Wpatrywał się w nie z zapartym tchem i Lena wiedziała już, że dostanie więcej niż ustalili. Zadanie zostało wykonane skrupulatnie, precyzyjnie i po cichu. Nikt nie widział postaci przemykającej pomiędzy zmurszałymi szkieletami kamienic, nikogo też nie wzruszył stłumiony krzyk na piątym piętrze. Wieczne burdy, ciągłe kradzieże, morze alkoholu... w tamtych stronach podobne zjawiska witane były z obojętnością. Rutyna dnia codziennego.
- Bardzo cierpiał? – zapytał mężczyzna, chwilowo oderwawszy płonący wzrok od fotografii. Usta kobiety rozchyliły się w nieznacznym uśmieszku.
- Tak, jak pan sobie życzył – rzuciła krótko.
Lena była zawodowcem; nie miała rodziców, wychowywała ją kuzynka ojca, rodzina, można rzec, piąta woda po kisielu. Od najmłodszych lat trenowała sztuki walki, a czas biegł nieubłaganie. Do tego stopnia, iż nie zauważono kiedy zaczęła biegać po mieście z bronią. Z początku traktowała swoje zajęcie jako rozrywkę, lecz "kolega po fachu" uświadomił ją, że stoi na żyle złota. Nie trzeba było jej dwa razy powtarzać. Tajna organizacja momentalnie zwietrzyła świetny interes i nie zawiedli ...
... się. Lenie zależało na kasie tak bardzo, że dla kilku marnych tysięcy potrafiła puścić z dymem całą knajpę. Zdawała sobie sprawę z tego, iż jest notorycznie wykorzystywana, jednakże sytuacja, w której się znalazła była jej tylko na rękę – filia żywiła ją, opłacała mieszkanie, potrzebny sprzęt, transport, przelotne noclegi, jedzenie, większe imprezy... miała wszystko, czego dusza zapragnie, a że nie odznaczała się szczególnym romantyzmem, miłość znajdowała w amfetaminie czy przelotnych numerkach.
- Pieniądze zostały przesłane na twoje konto. Wraz z kolejną zaliczką... - dziewczyna w akcie zdumienia uniosła lewą brew. Mężczyzna odchrząknął krótko, po czym strząsnąwszy z twarzy kosmyk siwiejących włosów, kontynuował.
- Jutro o trzynastej zgłoś się na pocztę. Odbierzesz paczkę, którą zostawiono w skrytce numer dwieście czternaście. – niedbałym gestem przesunął maleńki kluczyk w jej stronę. – Pracował dla mnie przez kilka lat. Gdy dowiedział się, że pieprzyłem jego siostrę, nabrał rozpędu i nieco nasrał mi w papiery. To "nieco" jednak bardzo kłuje mnie w tyłek, a on jest cierniem który to wszystko rozpoczął. Nie patyczkuj się. – mężczyzna zmienił ton tak gwałtownie, iż Lena delikatnie zmarszczyła brwi. – Ma być szybko i bezboleśnie. Nie zależy mi na karze. Po prostu ma zniknąć. – Fin, który siedział przed nią uwielbiał rozkoszować się smakiem zemsty. Upajał się czyimś cierpieniem, krok po kroku rujnował ludzki żywot, a dobrnąwszy do samego końca przecinał linię życia niczym ...