1. Oszukać przeszłość


    Data: 18.07.2021, Kategorie: Brutalny sex morderstwo, wspomnienia, Autor: Nelvana

    ... do dna pudełeczka.
    
    - Trzysta tysięcy? – potwór żądzy dogłębnie szarpnął jej wnętrzem.
    
    Tego wieczoru nic się nie działo. Nic też nie zmieniło się od poprzedniego dnia... ani od tego, który upłynął miesiąc wcześniej. Jedno, wielkie nic opanowało życie mężczyzny, który właśnie pełzł znudzony w stronę swojego mieszkania. Skórzana kurtka wisiała na jego ramionach, jakby chciała a nie mogła. Wytarte dżinsy i glany przedstawiały go jako zwolennika ciężkich brzmień, ale jak wiadomo, pozory mylą. Ze słuchawek, które mężczyzna snadnie wetknął w uszy sączył się słodki blues. Gdyby nie fakt, iż był tak bardzo pogrążony w myślach, na jego zarośniętej gębie wymalowałby się beztroski uśmieszek. Nie wiedział nawet, kiedy doszedł do kamienicy. Mieszkał tutaj już drugi rok, a zdawało mu się, jakby wprowadził się tydzień temu. Może to przez stosy kartonów w dalszym ciągu piętrzących się na przedpokoju?
    
    Z cichym westchnieniem wspiął się po schodach, po raz setny tego dnia utyskując na spadek kondycji.
    
    Nigdy nie pamiętał chwili, w której znalazł się w tej klitce. Zawsze wchodził tak samo... najpierw prawa, potem lewa. Krótkie trzaśnięcie drzwiami, powitanie labradora, który jako jedyny cieszył się na jego widok. Mozolny spacer w kierunku lodówki, łyk chłodnego piwa, telewizor, kanapa...
    
    Kiedy bez zbędnego entuzjazmu przerzucał kolejne kanały, instynkt podpowiedział mu, że coś jest cholernie nie w porządku. W pierwszej chwili chciał wyciszyć dźwięk, jednakże jeśli ktoś czaił się za ...
    ... drzwiami, mógłby go spłoszyć. Tylko kto, do stu diabłów, miałby ochotę napadać na emerytowanego szpiega? I dlaczego...
    
    Nawet nie potrzebowała mapy, by dostać się do mieszkania Rona. Drogę pamiętała aż za dobrze. Przez ten cały czas nie potrafiła wyrzucić go z głowy. Rzucała się w wir namiętności, zawalała pracą, podróżowała, czytała... jednakże we wszystkich tych odsłonach czaił się on, z tym kpiarskim uśmiechem na ustach.
    
    Był najlepszym kochankiem. Potrafił rozpalić ją do białości, a potem wznieść na wyżyny spełnienia. Nikt nie całował i nie dotykał tak jak on. Spędziła z nim kupę czasu, nieraz w ogóle nie wychodząc z łóżka. Ich drogi rozeszły się, gdy dowiedziała się w jakim zawodzie pracuje. Nie mogła pozwolić sobie na podobne ryzyko. Skoro ktoś obsadził go na stołku szpiega, musiał docenić jego czujność, bystrość oraz błyskotliwość. A wszystkie te trzy cechy reprezentował sobą aż w nadmiarze. Czasem zastanawiała się, czy nie wiedział o jej zajęciu. Ale chyba nie... chociaż... masa wątpliwości przewalała się przez jej głowę.
    
    Dobrnąwszy do pierwszej kondygnacji schodów zawahała się... czy aby plan jest dobry? Czy Ron nie zwietrzy podstępu? Po roku ciszy, obietnic bez pokrycia i tysiącu pustych słów nie zdziwi go jej obecność? Z pewnością tak... nie umiała tego inaczej rozegrać. Zdawała sobie sprawę, iż jej słabość gryzie ją po piętach. A do tego mężczyzny miała ogromną słabość. Teraz, idąc ulicą, minąwszy go, nie potrafiłaby się nie obejrzeć. Napawał ją wewnętrznym ...
«1234...8»