Karolina. 32.
Data: 22.07.2021,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Masturbacja
Autor: ---Audi---
... nastawić.. ale to nie pomaga...
Jakbym miała wypuszczone powietrze...
- Teraz...
Szybko idziemy za nią...
W momencie gdy chciała zamknąć furtkę Jurgen doszedł...i ją chwycił...
Jej oczy zrobiły się straszne...
Niby przestraszone... ale bardziej w panikę..
Odwróciła się.... jakby szukała ucieczki..
Ale już jej nie ma...
- Spokojnie, bo Jurgen odstrzeli cię na ganku... szybko dodała Anka...
Szłam ostatnia...
Jurgen wziął klucze i sam otwierał, bo ona trzęsła się jak galareta..
- Alarm... a jak coś wykręcisz, to wiesz.. co...
Mała nie zwracała na nas uwagi.. od razu gdzieś pobiegła...
- Do pokoju... mamy coś dla ciebie..
Usiadła się... my obok... Anka wyciągnęła zeznania dziewczyn...
- Czytaj... są prawdziwe i już są w prokuraturze...
Ale się jej ręce trzęsły...
Widziałam, że ze dwa razy próbowała się spojrzeć na mnie... ale uniknęłam wzroku..
Dokładnie wie, po co jesteśmy...
- Co to jest ?
- A jak myślisz... to zeznania pod przysięgą, co twój mąż robi w fundacji...
- To kłamstwa...
- Byłaś i jesteś głupia... proszę, to moja koleżanka, która podłożyła się specjalnie...
I puściła jej to, co słyszeliśmy...
Siedziałam obok.. i patrzyłam...
Jej twarz zmieniał się w miarę słuchania...
Potem zobaczyłam łzy...
- I co teraz...? ...padło jej pytanie...
Postanowiłam zadziałać...
To był impuls... energia, która postanowiła się ujawnić....
- Masz dwa wyjścia... być z nami, albo z nim...
- Co to ...
... znaczy. ?
- Sprawa jest w prokuraturze, będzie proces i zostanie zniszczony... pójdzie siedzieć, najprawdopodobniej zgłoszą się też inne dziewczyny, a ponadto są jacyś ludzie też umoczeni w tę sprawę.. więc będzie głośno...
Jurgen spojrzał się na mnie złym wzrokiem.
Ale mam to gdzieś... muszę działać, bo będzie tylko gorzej...
Nie wiem.. dlaczego... ale muszę ją uratować..
To znaczy... wiem...
Zaczęła płakać...
- Możesz zostać z nim i go bronić... albo skorzystać z naszej propozycji...
Sama usłyszałam swój łamiący się głos...
Jak się nie opanuję, to będę ryczeć z nią...
Spojrzała się na mnie mętnym wzrokiem...
Bez duszy, bez siły...
- Dlaczego ?
- Jeszcze się pytasz...?
- Ja nie chciałam... tak wyszło... dopiero się dowiedziałam, jak przyszłaś i cię wygnał...
- Nie usprawiedliwiaj się... jesteś taka sama... albo pokażesz... że jesteś inna...
- Co mam zrobić... ?
- Odejdziesz od niego, weźmiesz dziecko, dostaniesz pieniądze i odejdziesz wolna...
Jej wzrok był dla mnie zrozumiały...
Nie wierzy, że to robię... że odpuszczam... że daruję... że wybaczam...
Ale ja wiem, że muszę to zrobić.. MUSZĘ...
Kiwnęłam głową na Ankę...
Podeszła, położyła kartkę i długopis...
Zauważyła rękawiczki..
I się przestraszyła...
- Czy wy ?
- Pisz szmato.. groźnie powiedziała Anka...
Jurgen wyciągnął pistolet i położył na stole..
Szybko zrozumiała swoją sytuację..
Nie ma wyjścia, zwyczajnie nie ma...
- Nie jesteś ...