Kanapa Małgorzaty
Data: 10.08.2021,
Kategorie:
nieznajomy,
Zdrada
Autor: BaPe
Kornel miał wielu kolegów. Nie byli to raczej intelektualiści, profesorowie filozofii, nauczyciele matematyki czy poeci. Grono znajomych Kornela wywodziło się spośród kolegów z wojska, z klubu sportowego, kolegów z którymi grał kiedyś w kosza oraz znajomych i przyjaciół królika. Jednym z takich znajomych jest Marcel, którego Kornel poznał na imprezie agencji ochrony SEKURA. Innym, bliskim kolegą, bliskim, bo trudno mówić o przyjaźni, jest Włodarczak, który po zamknięciu dotychczasowej firmy zajął się organizacją przeprowadzek.
W firmie Włodarczaka zdarzało się Kornelowi dorabiać, kiedy kasa kończyła się a widmo śmierci głodowej zaglądało mu w oczy. Wiadomo, w życiu bywają lepsze i gorsze chwile. To, co zarabiał, to nie były żadne kokosy finansowe, ale też praca nie była skomplikowana - wynieść kartony z klamotami, przynieść inne, ustawić we wskazanym miejscu i najważniejsze - pobrać wynagrodzenie i przehulać. To wszystko. Samochód - spora ciężarówka należał do Włodarczaka, a kasa dzielona była sprawiedliwie na pół. Szybkie pieniądze, czysty układ.
Tego dnia, a była to środa 30 listopada, Kornel odebrał z magazynu kanapę HURON i wiózł ją na drugi koniec miasta, do pani Małgorzaty. Tym razem był sam, bo nadszedł już wieczór i chłopakom śpieszyło się na imprezę andrzejkową. Wniesienie jednej kanapy i to w częściach, nie stanowiło przecież problemu. Nie takie rzeczy już robił. Odnalazł dom, w którym czekała na niego klientka i nacisnął przycisk dzwonka.
Z zaskoczeniem ...
... ujrzał gospodynię. Była to osoba powszechnie znana z telewizji, z kolorowych tygodników, pierwszych stron tabloidów. Atrakcyjna blondynka, w kusym czerwonym szlafroczku. Przypomniał sobie, jak niedawno czytał w tygodniku "Wprost", o preferencjach seksualnych Polaków i ta właśnie pani znalazła się w pierwszej piątce kobiet, z którymi mężczyźni najchętniej poszli by do łóżka. Kornel poczuł dumę, że przywozi kanapę do takiej właśnie osoby.
Proszę, niech pan wejdzie - uśmiechnęła się Małgorzata do Kornela. Tę nową kanapę postawimy tutaj - wskazała miejsce w narożniku. Czy będzie pan tak miły i zabierze gdzieś tę starą... Oczywiście pokryję koszty... zapłacę... zmieniła szybko wypowiedź widząc błysk w oku Kornela, kiedy w powietrzu zadźwięczało słowo "pokryję". Prawdziwy samiec.
Ale... ale przecież ona jest prawie nowa - zdziwił się Kornel wskazując dotychczasowy mebel. Czy na pewno pani chce się jej pozbyć?
Za dużo widziała - uśmiechnęła się blondynka, ta kanapa musi zniknąć!!!
OK! Kornel udał, że rozumie, chociaż zupełnie nie wiedział, co takiego mogła widzieć kanapa pani Małgorzaty. Zdjął marynarkę, rozpiął koszulę i... zawahał się. Czy stosownym będzie jak zdejmie również koszulę? A, co tam - przecież jest w pracy. Zdjął... Stał przed kanapą półnagi, w samych spodniach. Tak najlepiej mu się pracowało. Czuł na sobie pełne zachwytu spojrzenie gospodyni. Miał świadomość bycia rasowym samcem, co akurat w pracy nie miało specjalnego znaczenia. Nie pytał, czy przeszkadza ...