1. Kryzys tożsamości (III) - Inne twarze


    Data: 10.08.2021, Kategorie: dwie kobiety, bielizna, BDSM Autor: CichyPisarz

    ... nieudolność. Sama siedziała na sofie z rozchylonymi udami i tylko przezroczysty materiał majteczek zasłaniał temat rozmowy. Tak naprawdę, muszelka była widoczna jak na dłoni, skrawek materiału stwarzał tylko pozór, bardziej pobudzał wyobraźnię, niż ograniczał wrażenia wzrokowe.
    
    Marlena wciąż stała na środku salonu zawstydzona. Co gorsze, widziała swoją postać w ogromnym lustrze. Obraz był wyjątkowy. To nie była zabawa przyzwoitej pani domu z mężem w przebieranki, czuła się jak dziwka i tak też była traktowana.
    
    Katarzyna dobrze zadbała o wszystko wcześniej. Nie bez przyczyny spędziły w łazience prawie godzinę na odpowiedniej stylizacji. Początkowo zdawało się, że będzie to tylko zabawa, tak mówiła przyjaciółka, ale po zobaczeniu końcowego efektu, Marlenie zdawało się, że jest szmatą, rodem z najśmielszych pornosów. Nie byle jaką, nie tanią kurewką, nie. Ona prezentowała się jak ekskluzywna dostarczycielka wyrafinowanej rozkoszy - tak wolała myśleć. Nie to, żeby makijaż był przesadzony, nawet jej się podobała ta stylizacja. Była co prawda krzykliwa i zbyt wyrazista, ale w ramach uznawanych za stylowe. Pierwszy raz miała do czynienia ze świadomie wykreowaną fryzurą w stylu wet hair, trochę zbyt artystyczną i nonszalancką, ale mocno podkreślającą rysy twarzy. Nie miała zwyczaju nosić się w takim ułożeniu włosów, zaczesywała je do tyłu, tylko rozczesując je po kąpieli. Teraz fryzura tworząca pozór uklepanej, ją zaintrygowała, a patrząc na włosy towarzyszki nawet oszołomiła. ...
    ... Ten element bardzo jej się podobał, szczególnie u Katarzyny, której postać stała się jakby dostojniejsza, a zaczesane do tyłu włosy zmieniły wyraz całej twarzy. Obie miały nałożoną transparentną nawilżającą pomadkę Rouge Coco Shine, odcień 62 Monte - Carlo, aksamitnie płynną po nałożeniu na usta. Bardzo sugestywną, lub jak kto woli, mówiącą "przeleć mnie". Do tego cienie na powiekach - wieczorowa klasyka, czyli cienie w stylistyce smokey eyes. Obie prezentowały się niezwykle efektownie. Tu musiała przyznać, że widok był piorunujący w obu przypadkach.
    
    Kiedy wcześniej szły się wykąpać, była pewna, że już w trakcie prysznica zaczną przypominać sobie, jak to było ostatnio, ale nic takiego się nie działo. Spłukiwały ciało, zapach żelu do mycia roznosił się po dużej kabinie, a błagalny wzrok Marleny nadal był niezauważany. Ocierała się o zmysłowe ciało gospodyni, ale ta odwracała się od niej, jakby nie zdradzając nią większego zainteresowania. Nie widziała, że prowokatorka uśmiecha się, kiedy ta nie widziała jej twarzy.
    
    - Musisz mnie najpierw przeprosić - rzuciła wpatrzona w zaparowane lustro Kaśka, kiedy wycierała ciało białym puszystym ręcznikiem.
    
    - Co? Za co?
    
    - Za te ostatnie tygodnie - przypomniała, wciąż ocierając mokrą skórę z kropel wody. - Zostaw! - podniosła wyraźnie ton głosu, powstrzymując przyjaciółkę, która chciała wytrzeć jej plecy, na długości kręgosłupa krople wody wciąż znaczyły ślad.
    
    Marlena trochę się zdenerwowała. Myślami był już miedzy zmysłowymi ...
«1234...19»