Kryzys tożsamości (III) - Inne twarze
Data: 10.08.2021,
Kategorie:
dwie kobiety,
bielizna,
BDSM
Autor: CichyPisarz
... częstotliwość jego pchnięć była niczym serie z karabinu maszynowego. To nie był mój Kamil - pomyślała z wyrzutem - to zawodowiec, jakiś pieprzony czarodziej - wróciła tęsknie wspomnieniem do chwil, kiedy jej cipka ociekała sokami. Nawet nie myślała wtedy o zajęciu się Kaśką, chociaż czując jej aksamitne ciało, kiedy wsunęła się pod nią, trudno było się jej sprzeciwić i nie posłuchać wysyłanych do niej sygnałów. "Nie przy nim" - szepnęła jej do ucha, a chwilę po tym, tylko patrzyły sobie w oczy. Katarzyna podziwiała zmieniającą się mimikę pięknej twarzy przyjaciółki, podobały jej się wyjątkowe syknięcia i mimiczne gesty, jakby przeszywał ją ból, kiedy kutas Pawła wjeżdżał z impetem w tunel.
Marlena od kilku dni wróciła do dawnego życia. Była teraz typową matką Polką, sprzed doświadczeń. Weekend zapowiadał się zwyczajnie, bo Kamil musiał wyjechać, a one, dwie kobietki, mała i duża, zostały w domu. Marlena czuła się jak nieobecna na stanowisku pracy, może inaczej, jak w pracy, której nie lubi i się na niej nie zna. Wieloma sprawami, załatwianymi niedawno od ręki, nawet nie miała ochoty się zająć. ...
... Córkę odsyłała często do pokoju, by zajęła się sobą, ma przecież setki zabawek. Nocami nawet nie odczuwała braku męża, było jakby nie istniał. Nawet przyjemniej jej się kładło do łóżka, wiedząc, że nie będzie musiała szukać wymówki. Tak, od dawna się tylko zbliżali, bo nie byli ze sobą blisko. Marlenie życie zdawało się być wyjątkowo nudne, poza jego momentami. Kolejny raz była pewna, że chce poznać swoją mroczniejszą twarz. Twarz, nie maskę, bo takiej nie zakładała. Ona teraz taka była.
Pociągały ją też pieniądze, potrafiła liczyć. Mogła zarobić drugą pensję i to zajmując się tym tylko dorywczo, można powiedzieć incydentalnie. Katarzyna zobrazowała jej to wyraźnie, chociaż zaznaczała, że nie będzie to łatwy zarobek, nie będzie jak w romantycznych komediach. Zasugerowała też, by otworzyła osobne konto, bo nie każdy klient za tak wyjątkowe przeżycia płaci gotówką, czy fantami. Przemówiły przez nią próżność i zuchwałość. Miała dość normalnego życia. Szarzyzna otaczającego świata kuła ją w oczy i bolała. Potrzebowała czegoś więcej. Była gotowa poświęcić wiele, by dowiedzieć się, ile tak naprawdę ma twarzy.