Uprowadzenie, feminizacja i zniewolenie cz. 2
Data: 12.08.2021,
Kategorie:
BDSM
Trans
Hardcore,
Autor: ssmstrs
... boli.
- Wytrzymasz. Zbliż się żebym mógł sobie obejrzeć czy dokładnie się umyłaś.
Stanąłem w wejściu do prysznica, a Robert dokładnie obejrzał sobie mnie z każdej strony. i w kilku miejscach dodatkowo rozsmarował porcję żelu myjącego, zwłaszcza na plecach, w kroku, pod kolanami, pod pachami i w okolicy odbytu. Nie rozumiałem dlaczego założył do tej czynności rękawiczki. Skóra piekła mnie i swędziała coraz mocniej.
- Dobra, tyle wystarczy. Zamknij oczy, spłuczę z ciebie to świństwo. – Powiedział Robert biorąc do ręki słuchawkę prysznica. Strumień ciepłej wody przynosił mi ulgę zmywając okropną chemiczną pianę z mojego ciała. Woda spływając obmywała mnie. Po chwili już nic mnie nie piekło. Robert podał mi kolejną butelkę. – To szampon. Umyj nim włosy.
Wykonałem polecenie i po spłukaniu głowy wyszedłem spod prysznica. Robert rzucił mi ręcznik i stojąc w wejściu do łazienki przyglądał mi się. Zacząłem się wycierać i momentalnie zrozumiałem że coś jest nie tak. Moja skóra była inna, bardziej delikatna i… gładka.
- Co to znaczy Panie? – Spytałem patrząc w dół na swoje pozbawione owłosienia ciało. Stałem przed Robertem cały gładki i bez żadnego włoska na ciele. Moje nogi wyglądały zgrabniej niż wcześniej, a penis wydawał się nie pasujący do gładkiego i szczupłego ciała, które bez włosów wyglądało dziewczęco.
- Twoja feminizacja właśnie się zaczęła. To była depilacja chemiczna. – Oznajmił Robert jak gdyby nigdy nic.
- Ale jak?
- Ten żel rozpuścił włosy na ...
... twoim ciele. Obawiam się, że przy okazji wniknął też w głąb skóry i trwale rozpuścił także cebulki włosów.
- Co?!
- Włoski już nigdy nie odrosną, a ty już zawsze będziesz gładziutka i seksowna. – Pan bawił się moim nieszczęściem.
- To niemożliwe! – krzyknąłem zrozpaczony widząc, że zmiany są nieodwracalne.
- Słuchaj niewdzięczna dziwko! Wyświadczyłem ci przysługę. Dzięki mnie nie będziesz musiała depilować się co dwa dni, żeby być ponętna. Każda dziewczyna całowałaby mnie za to po rękach i nie tylko po rękach. Po za tym spójrz, zaczynasz już wyglądać jak laska.
Miałem ochotę wybiec z łazienki i uciekać. Nie wiedziałem tylko jak przestawić Roberta zagradzającego przejście. Nagle Pan wziął coś z półki i rzucił w moją stronę. To była obroża.
Wpatrywałem się mokrymi oczami w kawał zimnego w dotyku metalu, który trzymałem w dłoniach. Obroża była cała ze stali i dość ciężka Powierzchnia obroży była gładka i wypolerowana na połysk. Obroża przypominała gruby stalowy pręt o średnicy około 3 centymetrów, który ktoś zręcznie wygiął w idealny okrąg.
Jedynie z tyłu obroży było nieduże zaokrąglone zgrubienie zakłócające linię obroży, które wyglądało na zamek. Zamek nie przypominał z wyglądu niczego co do tej pory widziałem. Był to nieduży mechanizm, który pewnie był zamknięty wewnątrz pręta tworzącego obrożę. Wyglądał na sterowany elektronicznie. Na powierzchni obroży w miejscu gdzie znajdował się mechanizm widać było dwie diody, z których jedna świeciła się na zielono. Na ...