Weekend, od którego wszystko się zaczęło…
Data: 15.08.2021,
Kategorie:
studenci,
delikatnie,
Pierwszy raz
Autor: young_woman
... rękę i dotknęłam go delikatnie. Zaskoczyło mnie to, jaki był gładki. Widząc, że Oskarowi podoba się to co robię, złapałam go śmielej i powoli poruszyłam ręką w dół i w górę. Chłopak cicho jęknął, co wywołało na mojej twarzy wyraz zadowolenia. Chciałam dłużej go tak pieścić, ale nie pozwolił mi. Dzisiaj pozwól mi się skupić tylko na tobie, szepnął i rozpoczął powolną wędrówkę wzdłuż mojego ciała. Ogarnął mnie silny dreszcz. Kiedy jego język znalazł się na brzuchu, poczułam mocny skurcz w podbrzuszu, chciałam więcej. Dużo więcej. Nie musiałam czekać długo. Najpierw wodził wargami po wewnętrznej stronie ud, po moim ciele rozlało się gorąco. Nie sądziłam nigdy, że można czuć aż takie pożądanie. Jednak to pierwsze muśnięcie języka na łechtaczce sprawiło, że moje ciało zaczęło płonąć. Zatopiłam się w tym cudownym uczuciu, jęcząc coraz głośniej, zupełnie bez skrępowania. A on pieścił mój najczulszy punkt, raz po raz wędrując językiem do wewnątrz. Zaczęłam się trząść, zupełnie nie kontrolowałam tego, co się ze mną dzieje. Gdy już byłam prawie na samym szczycie, on przerwał, uniósł się i pocałował mnie namiętnie tak, że poczułam swój własny smak. A potem bez ostrzeżenia wbił się w moje gorące i mokre wnętrze. Zabolało, ale nie tak mocno jak przypuszczałam wcześniej. Uczucie ulgi, które poczułam w tamtym momencie było znacznie silniejsze. A potem została już tylko narastająca przyjemność. Z każdym kolejnym ruchem jego bioder byłam coraz bliżej. Z początku robił to powoli, by nie ...
... sprawić mi więcej bólu. Ale kiedy zorientował się, że sama ruszam biodrami, by czuć go bardziej, przyspieszył. Ja już nie jęczałam, tylko krzyczałam wprost do jego ucha, ogarnięta obezwładniającą rozkoszą. Chciałam więcej i mocniej. Wbijałam paznokcie w jego ramiona, to było nie do zniesienia. I nareszcie, w jednej chwili poczułam wszechogarniającą rozkosz. Krzyknęłam głośno a on znieruchomiał i również znalazł się na szczycie. Poczułam jak do mojego wnętrza wlewają się raz po raz strumienie gorącego płynu. Zaraz potem Oskar opadł na mnie i leżeliśmy tak długi czas, dopóki całkowicie się nie uspokoiliśmy.
Wtedy to, razem wzięliśmy szybki prysznic, by móc nareszcie zasnąć w swoich ramionach.
Gdy późnym rankiem się obudziłam, byłam w euforii, wszystko wydawało się dużo piękniejsze. Oskara zastałam w kuchni, podeszłam i pocałowałam go czule.
- To było cudowne – powiedziałam tylko, patrząc w jego błyszczące oczy.
- A to dopiero początek – odparł z szelmowskim uśmiechem i zamknął mnie w swoich ramionach.
Po śniadaniu posprzątaliśmy, zebraliśmy swoje rzeczy i ruszyliśmy w drogę powrotną. Z żalem, ale i obietnicą mojego chłopaka, że to nie był ostatni raz.
Z powrotem czas mijał szybciej, ale i dużo przyjemniej. Ani się obejrzałam, a już żegnaliśmy się pod moimi drzwiami.
- Do jutra, kochanie – rzekł i pocałował mnie po raz ostatni tego dnia.
Weszłam do domu, ale Anety jeszcze nie było, w spokoju więc mogłam się rozpakować. Dopiero wieczorem zostałam zmuszona do ...