Weekend, od którego wszystko się zaczęło…
Data: 15.08.2021,
Kategorie:
studenci,
delikatnie,
Pierwszy raz
Autor: young_woman
... łąki, której kształt był bardzo zbliżony do okręgu. Jakby to człowiek maczał w tym palce, choć zważywszy na piękno tego miejsca, wiedziałam, że to niemożliwe.
Przestrzeń gęsto okolona drzewami, była usiana licznymi, różnokolorowymi kwiatami. I mimo, że z pewnością nie wyglądały one tak okazale, jak w pełni lata, to i tak miejsce zapierało dech w piersiach. Pożałowałam, że nie zabrałam ze sobą aparatu.
- Na pewno jeszcze tu przyjdziemy – powiedział Oskar, jakby czytając w moich myślach i jednocześnie idąc na sam środek.
Usiedliśmy w tym morzu roślin, podziwiając ich piękno.
Chłopak przesunął się za mnie tak, że mogłam wygodnie oprzeć głowę o jego ramię. Poczułam jak jego usta delikatnie błądzą po mojej szyi. Było mi cudownie, chciałam, by ta chwila trwała jak najdłużej.
Odwróciłam głowę, a nasze usta zetknęły się w delikatnym i czułym pocałunku. Języki zaczęły powolny, ale i namiętny taniec. Oddech mi przyspieszył, a jego ręce stały się bardziej niecierpliwe. Rozpiął moją kurtkę i zaczął gładzić brzuch przez materiał bluzki. Byłam zniecierpliwiona, chciałam jeszcze. To tylko pieszczoty, powtarzałam sobie w duchu, nic złego przecież.
Odwróciłam się przodem do niego i usiadłam mu na kolanach. Pocałunki stały się bardziej intensywne, poczułam dłonie na pośladkach, westchnęłam. Gdy zaczął pieścić rękoma moje piersi, nie wytrzymałam i jęknęłam. Zaczęłam się ocierać o dobrze wyczuwalną pode mną męskość. Nie kontrolowałam swojego zachowania, moje myśli przyćmiła ...
... mgła pożądania. Czułam jak wilgoć obficie moczy bieliznę...
Tym razem to on przerwał. Oderwał się ode mnie ciężko dysząc. Spojrzałam zaskoczona.
- Jeszcze chwila i wezmę cię tu, na trawie. To chyba nie najlepsze miejsce na pierwszy raz, nie sądzisz? – zapytał, z łobuzerskim uśmiechem. Dopiero teraz zauważyłam, z jakim trudem się kontrolował, oczy płonęły, a dłonie zaciskały się w pięści.
Oczywiście się zarumieniłam.
- Skąd wiesz, że ja...
- Domyślałem się, a ty teraz dałaś mi potwierdzenie. – Nie dał mi dokończyć. – Widzę jak na mnie reagujesz. Przeżywasz to wszystko tak silnie, widać, że to coś nowego dla ciebie.
Spąsowiałam jeszcze bardziej i z jakiegoś powodu poczułam się głupio. Opuściłam głowę wpatrując się w dłonie.
- Co jest, Tynka? To nic złego przecież. Wręcz przeciwnie, działasz na mnie przez to jeszcze mocniej.
Spojrzałam na niego zdziwiona określeniem, które wobec mnie użył. A on pochylił się, pocałował mnie delikatnie, po czym wstał i wyciągnął do mnie rękę.
- Chodź, pora na nas, już się ciemno zaczyna robić.
Wieczór na szczęście minął spokojnie. Po kolacji usiedliśmy w salonie by obejrzeć film. Jedynym źródłem światła był ogień z kominka, co nadało romantyczny nastrój. Wtuliłam się w Oskara, a on objąwszy mnie, przez długi czas pieścił moje ramię opuszkami palców. Chciałam się skupić na filmie, ale bliskość jego ciała uniemożliwiła mi to. Przez całe półtorej godziny myślałam o tym, jak przyjemnie by było z nim w łóżku. Nakręciłam się ...