Karolina. 12.
Data: 28.08.2021,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Autor: ---Audi---
... wytrzymacie ?
- Powiedziałam chłopakom, że odebrałaś jej samochód, wiesz, jak się ucieszyli... teraz dopiero im powiem... kazali cię pozdrowić...
- Dziękuję, ucałuj ich ode mnie, wytrzymajcie, walczę... i mam dobrych sprzymierzeńców....
*******************
Rok temu, nie... sorry... ponad dwa... nie wierzyłam jak zmieniło się moje życie, jakie szczęście mnie dotknęło... pełna rodzina, kochający, idealny dla mnie mąż...
A teraz, moje dzieci mnie nie znają. te prawie zapomniały... jedni przyjaciele odeszli, inni przyszli...
Szczęście, które dotykałam... jest tak daleko... niby je widzę... ale cały czas się boję...
Wiele nocy nie spałam rozmyślając o dzieciach... o Robercie.... o najmłodszym... które nawet nie wiem, kim jest... i straszny ból za naszym...
Tak naprawdę.. to nie dziwię się, że zwariowałam... teraz i tak ledwo to ogarniam...
Jola mnie trzyma, jej spokój i nasza wspólna nadzieja... ale najbardziej czekam na spotkanie Jurgena... mojej ostoi, człowieka, który mi pomoże we wszystkim...
Przygotuję teren i wtedy zrobimy rozpierdol...
Jak pomyślę o nienawiści, która jest we mnie, o złości na te kreatury, to czuję, że żyję...
Nienawiść jest teraz moją otuchą... a przecież... pamiętacie... chciałam być zawsze dobrą kobietą...
A teraz żyję dzięki niej... i ... nienawidzę jej...
********************
Jest piątek, wieczór... czekam na swoich panów...
Muszę...
Dzwonią...
- Witajcie... proszę...
- Cholera, ładna ...
... jesteś...
- Dziękuję... a co, spodziewaliście się pasztetu... ?
- No... nie... ale Julian nie mówił, że jesteś laską...
- To będzie i miło i przyjemnie...
- Proszę, tu jest kasa... półtora...
- Dziękuję.. jak ktoś chce, tam jest łazienka...
- Jak polecę...
Trzech zwyczajnych facetów, dwóch koło 30, jeden 40... i nie szpetni...
- Jak chcecie ?
- A ty, możemy tak mówić ?
- Oczywiście jestem Karolina...
- To jak proponujesz ?
- Może najpierw po kolei... a potem zobaczymy...
- Oczywiście... kto pierwszy ?
- A kogo chcesz ?
- Zrobimy wyliczankę... entliczek... pętliczek...
Wypadło na nr 3...
To tylko praca... a oni się podniecają...
Wzięłam go za rękę i pociągnęłam na łóżko...
- Tam są drinki... jak ktoś potrzebuje... i jak chcecie... to możecie patrzeć...
Położyłam go na wznak i zaczęłam rozpinać spodnie
Wyskoczył, już stał... spojrzałam się mu w oczy... były rozanielone... i dumne ?
Oj, chłopaki... do dumy to macie daleko...
Połknęłam całego na raz...
- O cholera...
Spojrzałam się jeszcze raz na niego....
- Podoba się ?
- Jak diabli...
- To rozbieraj się...
Znowu wzięłam... i tylko usłyszałam ...
- Ale jak ?
Reszta zaczęła się śmiać...
- Kombinuj...
- A jak mi ugryzie ?
Teraz się wkurwiłam... spojrzałam się na niego...
- Jak się boisz, trzeba było iść na kolację do mamusi...
Jak ryknęli śmiechem...
- Nie bądź frajerem... i nie ośmieszaj się....
Dobrze mówią... ale kątem oka ...