-
Kara za grzechem chodzi (III)
Data: 04.09.2021, Kategorie: poligamia, Sex grupowy wakacje, od tyłu, sesja zdjęciowa, Autor: adix
... ręce. Zdążyłam w ostatnim momencie, bo rodzice już wsiadali do samochodu. Mama odwraca się z pudełkiem truskawek i mówi: „Kupiłam ci truskawki”. Zdyszana wyciągam rękę, chwytam truskawkę i w tym momencie zauważyłam wzrok mojej mamy na moich wilgotnych palcach. Potem mama spojrzała na koszulkę i zdałam sobie sprawę, że nie założyłam stanika z powrotem na pierś. Nabrzmiały sutek odciskał się na delikatnym materiale, a stanik leżał zwinięty pod piersią. Spojrzała mi w oczy, uśmiechnęła się przyjaźnie i odwróciła. – Dobre. Nowoczesna matka. – Patrycja wzięła do ręki słuchawkę od prysznica. – Odchyl głowę. Spłuczę szampon. – Ale mi było potem niezręcznie. Marta pochyliła się do tyłu, położyła na Patrycji i odchyliła głowę opierając ją o pierś Patrycji. – Masz ładne usta – powiedziała Patrycja. Polewała włosy Marty, wpatrując się w jej dziewczęcą buzię. – Zazdroszczę ci takich pełnych warg. – Dzięki. – Marta przygryzła wargi, jakby chciała sprawdzić, czy faktycznie są takie duże. – Czas na mnie. – Patrycja wydostała się spod Marty i wyskoczyła z wanny. Woda z jej ciała spłynęła na podłogę. – Przepraszam – powiedziała wykrzywiając usta. – Nie szkodzi. Posprzątam. Weź mój ręcznik. – Pomożesz mi oszacować straty po huraganie? – Zwróciła się do mnie wycierając ręcznikiem. Wyszedłem spod prysznica i stanąłem przed nią nagi. Patrzyłem jak wypina piersi wycierając ręcznikiem plecy. Włożyła ręcznik między nogi i przeciągnęła go po wargach, które rozchyliły ...
... się delikatnie. Spojrzałem na jej gładkie, opalone łono i na tę cudowną szczelinkę, w którą tak straszliwie chciałbym wbić swój język i lizać namiętnie. Chciałbym doprowadzić ją do orgazmu. Chciałbym usłyszeć jak jęczy z rozkoszy. Chciałbym zobaczyć jej twarz w ekstazie. Poczułem jak mój penis nabrzmiewa. Podniosłem wzrok i spojrzałem w jej oczy. Patrzyła na mnie. Kokieteryjnie. Uśmiechała się zalotnie przyciskając ręcznik do piersi. Marta wciąż leżała w wannie wpatrzona w nagą Patrycję jak ja. Patrzyła na jej pośladki z szeroko otwartymi ustami. Wyszliśmy z łazienki. Patrycja założyła sukienkę Marty, którą nosiła na sobie wczoraj. Przejrzała się w lustrze, poprawiła włosy i poszliśmy do jej domku. W sypialny leżały kawałki szkła. Ubrania były porozrzucane, a w wielu miejscach wciąż stała woda. W rogu pokoju zobaczyłem przewrócone, metalowe krzesło. – Pewnie użyłbym tego krzesła, gdybym chciał zbić szybę. – Podszedłem do okna i wyjrzałem na zewnątrz. Patrycja podeszła do mnie od tyłu i położyła głowę na moich plecach. Poczułem zapach jej włosów. Objęła mnie ręką i wsunęła dłoń pod koszulę. – Pamiętasz, co obiecałam ci na plaży, jak pływaliśmy na desce? – Że dasz mi nagrodę za Martę? – Mhm. – A nie mówiłaś, że żartujesz? – Skłamałam. – Położyła rękę na mojej piersi. Zaśmiałem się nerwowo. – Nie oddam ci Marty. Jest moja. – Pozwól Marcie uwolnić ukryte pragnienia. Daj jej podążyć za głosem serca. – Głosem serca? Raczej pożądania. ...