Orzechowe (I)
Data: 15.09.2021,
Kategorie:
Klasycznie,
Brutalny sex
pikantnie,
nieznajomi,
Autor: deal
... głośno i zatrzymuje się raptownie.
Wiem, że unosi się na łokciach, ale oszołomienie dopiero po chwili pozwala mi rozchylić powieki. Zdyszany patrzy z lekkim uśmiechem i pociera mój policzek kostkami palców. Pochyla się i składa delikatny pocałunek na czubku nosa.
– Słodka... – wzdycha i opiera czoło na moim.
Wciąż nie mogę pozbierać myśli, podczas gdy Hubert obraca mnie na czworaki. Drżą mi ręce, kiedy się na nich opieram. Czuję penisa między pośladkami i szorstkie dłonie głaszczące plecy. Delikatnie wsuwa się znów we mnie. Jestem tak mokra, że nie ma z tym żadnych trudności. Pochyla się nade mną i zbiera moje włosy w kitkę, aż wszystkie trzyma w pewnym chwycie, owinięte wokół zaciśniętej pięści. Powoli prostuje się ciągnąc moją głowę do siebie, przez co jestem wygięta pod mocnym kątem, a pośladki idealnie wpasowują się w jego biodra. Jest głęboko, czuję jak dotyka miejsc, których nie dotknął nikt wcześniej. Wysuwa się powoli i tak samo powoli wraca. Tak samo głęboko, w to samo miejsce, z którego wyszedł. Jeszcze raz. I jeszcze. Mozolna wspinaczka. Wolną ręką rozpina stanik i pozwalam koronce opaść na łóżko. Podciąga mnie znów wyżej, tak że teraz dotykam plecami jego klatki piersiowej. Opiera mi głowę na ramieniu, wbija się szybkim mocnym ruchem i powoli cofa.
– O tak... – jęczę.
– Właśnie tak.
Nie pozwalając mi się pochylić łapie mnie w pasie i zabija kolejnymi szybkimi pchnięciami i powolnym wycofywaniem. Znów czuję zaciskające się na sutku szorstkie ...
... palce.
– Jeszcze – proszę.
– Czego sobie życzysz, księżniczko? – szepcze uśmiechając się.
– Chcę... – głos mi się rwie.
– Hmmm? – gardłowy pomruk aż wibruje w płucach. – Chcesz mocniej? – pyta uderzając biodrami aż szarpie mnie za włosy – Szybciej?
– Tak – sięgam rękoma w tył w ponaglającym geście.
Przyciągam go jeszcze bliżej, chociaż nie wiem czy to możliwe.
– Nic z tego – śmieje się cicho. – Ja tu dowodzę. – Sunie palcem od spodu nabrzmiałej piersi, aż do pępka. – Będziesz teraz grzeczną dziewczynką i przyjmiesz wszystko, co będę chciał ci dać. I dasz mi to, co będę chciał wziąć.
– Yhm – przytakuję mruknięciem. – Uważaj, bo zaraz się obudzisz.
Znów śmieje się tylko i popycha mnie na materac, tak że muszę oprzeć się na rękach. Dźwigam cały ciężar ciała, które rozwala mnie na kawałki od kilkunastu minut, ale w ogóle mi to nie przeszkadza. Leniwie liże moją szyję, delikatnie szczypie zębami bark i zmusza do uległości trzymając za włosy. Wspina się ze mną na szczyt, popychając nas ku niemu powolnymi, niespiesznymi ruchami.
Uwalniam głowę od wszelkich myśli. Skupiam się na tarciu gorącego penisa we wnętrzu, ale gdy czuję palce na łechtaczce, to już wiem, że ta podróż właśnie się kończy.
Jestem panem sytuacji. Mam ją, jej ciało, jej ciasną cipkę i jestem właścicielem każdego krzyku jaki wyrywa się z jej ust. Ślizgam się w jej gorącym wnętrzu i wiem, że jest mokra dla mnie. Trzymam te boskie włosy w garści, czuję jak łaskoczą moją skórę na nadgarstku. ...