Przysługi
Data: 31.07.2019,
Autor: horus33
... tak pilnie strzegą swoich cnót, nie chcą pokazać nawet kawałka ciała takim frajerom jak ja. Dlaczego faceci chodzą napaleni i bezradni w swojej frustracji, a potem to wszystko mija i znów nie wiem nic. Przepraszam – potrząsnął głową i upił łyk piwa - przyjechałaś odwiedzić stare kąty, a ja wylewam na ciebie swoje żale i smutki. To przez alkohol, zwykle tyle nie piję.
Tak jak mówiłam, był dobrym chłopakiem. Wiedziałam, że mu się podobam. Może coś by z tego było, gdybym nie traktowała go jak brata, a nie mężczyznę z którym mogę iść do łóżka. Był nawet przystojny, ale znaliśmy się tyle lat…
- Michał ja…
- Daj spokój, powiedziałem już, że jest Ok. Najwyżej będę wpadał do ciebie żeby posłuchać twoich historii.
- Umowa stoi – odparłam myśląc serio o tej obietnicy i na tym się wtedy skończyło.
Dopiero wracając autobusem do Warszawy mogłam przemyśleć całą rozmowę i doszłam do wniosku, że w dużej części miał rację. Wyglądałam jak ucieleśnienie marzeń każdego faceta. Blondynka o błękitnych oczach z długimi do łopatek włosami jakby stworzonymi po to by za nie ciągnąć w pozycji na pieska. Szczupła, apetycznie zaokrąglona, a przy tym nie wyniosła. Taka dziewczyna z sąsiedztwa. Postanowiłam, że postaram się choć wypróbować jego radę. Będę dobrze wybierać chłopaków i jeśli trafi się coś interesującego nie omieszkam skorzystać. Szkoda tylko, że nie będą wiedzieli komu zawdzięczają takie fartowne bzykanko.
*
Trzy lata później dostałam zaproszenie na jego ślub wraz z ...
... propozycją żebym była ich starszą druhną. Nie zaskoczyli mnie tym, już dawno byli zaręczeni i wiedziałam, że planują wesele. Oczywiście ucieszyłam się z ich szczęścia i dopiero po ich wyjeździe, czytając sztampowy wierszyk obwieszczający wielką miłość przypomniałam sobie jak smutną miał minę tamtej nocy. Pomyślałam też jak skorzystałam z jego rady i ile wspaniałych chwil przeżyłam dzięki temu. Pomyślałam o jego radzie i że pewne rzeczy nic nie kosztują, a mogą sprawić frajdę obu stronom.
Spakowałam się szybko, telefon do pracy załatwił mi dwa dni wolnego. Nie chciałam czekać nawet chwili żeby coś nie skłoniło mnie do zmiany zdania, choć wiedziałam, że robię dobrze.
Już w autobusie zadzwoniłam do Michała zapytałam czy jest w domu. Delikatnie dałam do zrozumienia, że chcę pogadać z nim w cztery oczy. Był zaskoczony, bo widzieliśmy się zaledwie kilka godzin wcześniej. W jego głosie słyszałam obawę i nadzieję.
- Cześć - otworzył mi drzwi, gdy tylko zapukałam.
- Hej – nie wiedziałam co powiedzieć. Znaliśmy się jak rodzeństwo, ale teraz zrobiło się dziwnie – wiesz, że skorzystałam z twojej rady?
- Rady? Ach, to. Byłem wtedy pijany, nie myślałem logicznie.
- Logicznie czy nie poszłam za tą radą i nie żałuję, choć powiem ci szczerze, że nie było to nic naprawdę ekscytującego.
- Przynajmniej było, prawda?
- Tak. A jak przygotowania do ślubu?
- Dobrze – wzruszył ramionami – Aneta zajmuje się większością spraw. Mam nadzieję, że nie rozmyśliłaś się w sprawie bycia ...